Proces akcesji Turcji do UE jest w impasie z powodu niewypełniania przez Ankarę swych zobowiązań - podkreślili przedstawiciele UE po spotkaniu z szefem MSZ Turcji Ahmetem Davutoglu. Turecki minister wskazał, że negocjacje są blokowane z powodów politycznych.
Jak podkreślono w komunikacie Rady UE, Unia Europejska z wielkim żalem odnotowuje, że - mimo ponagleń - "Turcja nadal odmawia wypełniania swych zobowiązań". Ponadto Ankara "nie uczyniła żadnego postępu na rzecz normalizacji stosunków z Cyprem", którego północna część jest okupowana przez tureckie wojska od 1974 roku.
Minister spraw zagranicznych Irlandii Eamon Gilmore, którego kraj sprawuje półroczne przewodnictwo w Radzie UE, wyraził jednak na poniedziałkowej konferencji prasowej nadzieję na otwarcie w czerwcu kolejnego rozdziału w negocjacjach akcesyjnych; chodzi o rozdział 22 dotyczący polityki regionalnej - sprecyzowano.
Unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele zaznaczył na tej samej konferencji, że Turcja również musi wykazać dobrą wolę. Dodał, że kluczem do ożywienia negocjacji jest porozumienie o readmisji z UE, które Turcja musi podpisać i wdrożyć; porozumienie zostało parafowane przez Ankarę w 2012 roku. W zamian UE ma wprowadzić ułatwienia wizowe dla tureckich obywateli.
Szef MSZ Turcji nie krył rozgoryczenia z powodu blokady procesu akcesyjnego. "Siedemnaście rozdziałów (na 35) jest zablokowanych z powodów politycznych. Należy odblokować proces, ponieważ w tym tempie potrzeba 50 lat na jego ukończenie" - oświadczył Davutoglu. Zażądał następnie otwarcia rozdziałów związanych ze stosunkami zewnętrznymi.
"Bez Turcji UE nie będzie kompletna, nie będzie miała ciągłości strategicznej i geograficznej" - przekonywał turecki minister w Brukseli.
W Brukseli w poniedziałek odbywa się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw UE poświęcone unijnemu embargu na dostawy broni dla Syrii, z udziałem Davutoglu. On sam opowiedział się za zniesieniem embarga, ponieważ - jak zaznaczył - "naród syryjski ma prawo do samoobrony". (PAP)
ksaj/ ap/
13883347