Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: W świetle incydentu w Belgii KE przypomina o testach reaktorów

0
Podziel się:

Po odkryciu drobnego pęknięcia w zbiorniku reaktora atomowego w Belgii KE
przypomina, że trwają stress testy wszystkich elektrowni jądrowych w UE, a po ich zakończeniu po
wakacjach KE opublikuje rekomendacje, które jednak nie będą wiążące dla krajów.

Po odkryciu drobnego pęknięcia w zbiorniku reaktora atomowego w Belgii KE przypomina, że trwają stress testy wszystkich elektrowni jądrowych w UE, a po ich zakończeniu po wakacjach KE opublikuje rekomendacje, które jednak nie będą wiążące dla krajów.

W środę, w ramach corocznej krajowej kontroli, w jednej z belgijskich elektrowni atomowych Deol 3, odkryto 20-milimetrowe pęknięcie w stali zbiornika reaktora. Federalna agencja kontroli nuklearnej (AFCN) zapewniła, że nie istnieje ryzyko dla zdrowia, "a co najwyżej jest ryzyko zaprzestania produkcji energii przez elektrownię Doel 3 oraz Tihange 2", używającą tego samego typu zbiornika stalowego. Ponieważ nie da się wymienić zbiornika w elektrowni, to nie jest wykluczone, że firma zarządzająca obiema elektrowniami Elektrabel będzie musiała zamknąć reaktory, jeśli nie uda jej się udowodnić, że nie ma zagrożenia przy stosowaniu normalnego ciśnienia w zbiornikach.

Okrycie pęknięcia wywołało obawy co do jakości stalowego zbiornika, wyprodukowanego w latach 80. przez nieistniejącą już dziś holenderska firmę. Z tej samej produkcji pochodzi aż 10 zbiorników używanych obecnie w Europie. Poza Belgią takie zbiorniki są stosowane w elektrowniach jądrowych w Niemczech, Holandii, Hiszpanii i Szwajcarii.

Komisja Europejska nie została poinformowana o incydencie w Belgii. Ale też - jak zapewniła w czwartek rzeczniczka ds. energii Marlene Holzner - kraj nie ma takiego obowiązku, "bo kontrole należą do kompetencji narodowych".

"Co innego gdyby doszło do wypadku. Tu jest rozporządzenie, które mówi, że jeśli może ono mieć wpływ na inne państwa, to trzeba poinformować. Ale jeśli władze narodowe stwierdzą, że problem z reaktorem nie ma efektów dla innych, to mogą same zdecydować, czy chcą go zamknąć i zakończyć produkcję bez informowania nas, czy też chcą naprawić reaktor" - powiedziała Holzner.

Rzeczniczka podkreśliła, że KE nie może nakazać innym krajom mającym te same zbiorniki co reaktor belgijski, by przeprowadziły ich kontrole. "Kontrole bezpieczeństwa leżą w kompetencjach narodowych. Ale jeżeli jedna firma mówi, że ma problem, to wydaje mi się naturalne, że inne kraje też przeprowadzą kontrole (zbiorników)" - powiedziała.

Takie rekomendacje Komisja będzie mogła dopiero zawrzeć w raporcie po zakończeniu tzw. stress testów wszystkich unijnych elektrowni, co planowane jest po wakacjach.

"Jeśli odkryjemy ten problem, to go zawrzemy w raporcie. (...) Ale wciąż nie zakończyliśmy naszych stress testów właśnie z obawy, że nie wszystkie typy reaktorów używane w UE zostały już przebadane" - powiedziała Holzner. Zastrzegła jednak, że nawet po zakończeniu stress testów, "my jako KE nie mamy prawa powiedzieć Niemcom, aby robili te kontrole". KE może tylko rekomendować.

Po awarii w japońskiej elektrowni Fukushima w marcu ubiegłego roku przywódcy krajów UE postanowili o przeprowadzeniu stress testów, czyli testów bezpieczeństwa elektrowni sprawdzających ich wytrzymałość na kataklizmy i błędy ludzkie.

KE pierwotnie planowała przedstawienie przywódcom krajów UE ostatecznego raport z testów w czerwcu. Potem ten termin został przesunięty, m.in. po krytyce organizacji Greenpeace, że w dotychczasowych testach brakowało rezultatów na pewne typy awarii; poza tym były one niespójne.

Rzeczniczka podkreśliła, że te wspólne stress testy odbywają się "po raz pierwszy" i nie ma dla nich nawet podstawy prawnej, jedynie decyzja polityczna przywódców państw UE. Wyniki raportu zostaną przedstawione przywódcom na szczycie. "Co zrobią z tym potem, nie mamy na to wpływu" - powtórzyła Holzner.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ jhp/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)