Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Wciąż brak jasności ws. 200 mld euro dla MFW, by ratować euroland

0
Podziel się:

Wciąż nie wiadomo, ile środków poszczególne kraje UE deklarują, by uzbierać
obiecane na szczycie UE 200 mld euro dla MFW na pomoc krajom eurolandu. Wszyscy chcą płacić jak
najmniej, a niektórzy wcale - powiedział PAP dyplomata. Termin mija w poniedziałek.

Wciąż nie wiadomo, ile środków poszczególne kraje UE deklarują, by uzbierać obiecane na szczycie UE 200 mld euro dla MFW na pomoc krajom eurolandu. Wszyscy chcą płacić jak najmniej, a niektórzy wcale - powiedział PAP dyplomata. Termin mija w poniedziałek.

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde mówiła po szczycie UE z 8-9 grudnia, że potwierdzenie 200 mld euro powinno nastąpić w ciągu ok. 10 dni, czyli do najbliższego poniedziałku. Większość tej sumy (ok. 150 mld) ma pochodzić od krajów strefy euro, ale reszta od krajów UE spoza eurolandu.

Gdyby zastosować klucz istniejący w MFW, według którego ustala się składki państw do tego funduszu, i przyłożyć go do 200 mld euro z podziałem na wszystkich członków UE, na Polskę przypadłoby 3,14 proc., powiedział w czwartek PAP dyplomata w Brukseli. Byłoby to więc ok. 6 mld euro. Ale ów dyplomata zastrzegł, że to tylko teoretyczne rozważania, bo wciąż nie ustalono klucza podziału tych środków. Mówił też o tym w środę rzecznik Komisji Europejskiej ds. walutowych Amadeu Altafaj Tardio.

"Wciąż nie ma klucza (określającego) jak te pieniądze podzielić, a kilka krajów nie chce się dokładać" - powiedział PAP dyplomata. Jego zdaniem "to logiczne", że kraje objęte programem pomocy MFW i eurolandu, jak Portugalia, Irlandia czy Grecja, zostaną wyłączone z tego obowiązku. Z kolei kilka krajów z Europy Wschodniej, jak Bułgaria i Czechy, deklarowało, że nie będą składać się na pomoc dla bogatszych państw eurolandu. Także Węgry i Rumunia raczej nie wniosą swojego wkładu, ponieważ nadal spłacają MFW wcześniej otrzymane pożyczki.

To oznacza, że pozostałe kraje UE będą musiały zapłacić więcej. Problem ma, jak powiedział dyplomata, Wielka Brytania, która zapłaciłaby stosunkowo dużo, bo w kluczu stosowanym przez MFW bierze się pod uwagę nie tylko PKB, ale też sektor finansowy, silny w tym kraju.

Wiele krajów, wskazał dyplomata, chciałoby, żeby dołożyły się państwa trzecie z G20 (np. USA czy Rosja). W czwartek doradca prezydenta Rosji Arkadij Dworkowicz powiedział na marginesie szczytu UE-Rosja, że Moskwa jest gotowa dołożyć na pomoc dla eurolandu nawet do 20 mld dolarów, ale tylko poprzez MFW. Zastrzegł, że zaangażowanie dodatkowych środków zależeć będzie od tego, czy Unii Europejskiej uda się osiągnąć gotowość do użycia 1 bln euro w ramach tzw. zapory przeciwpożarowej (firewall), by zapobiegać rozprzestrzenianiu się kryzysu zadłużenia w eurolandzie.

Wzmocnienie MFW może nastąpić na drodze pożyczek centralnych banków krajów unijnych; podczas niedawnego szczytu UE minister finansów Jacek Rostowski nie wykluczył tego w przypadku NBP.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ jzi/ az/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)