Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Wstępne porozumienie ws. efektywności energetycznej - mniej ambitne

0
Podziel się:

W czwartek reprezentująca kraje UE duńska prezydencja oraz przedstawiciele
PE i KE porozumieli się ws. dyrektywy o efektywności energetycznej, która ma przyspieszyć
oszczędzanie energii w UE. Osiągnęliśmy dwie trzecie naszych ambicji - oceniło źródło w KE.

W czwartek reprezentująca kraje UE duńska prezydencja oraz przedstawiciele PE i KE porozumieli się ws. dyrektywy o efektywności energetycznej, która ma przyspieszyć oszczędzanie energii w UE. Osiągnęliśmy dwie trzecie naszych ambicji - oceniło źródło w KE.

Komisja Europejska w czerwcu ubiegłego roku przedstawiła projekt zmian dyrektywy o efektywności energetycznej, w którym zaproponowała środki, by osiągnąć cel 20-proc. oszczędności energii do 2020 r. - m.in. obowiązkową modernizację budynków publicznych i oszczędności w przesyle energii. Do tej pory kraje miały swobodę w osiąganiu celu efektywności energetycznej, przez co - argumentowała KE - przy obecnym tempie w 2020 r. Unia Europejska osiągnie 9, a nie 20 proc. oszczędności energii.

"Czwartkowe porozumienie realizuje dwie trzecie tego, na co mieliśmy nadzieję i tak do 2020 r. przyniesie 100 mln ton ekwiwalentu oleju opałowego oszczędności zamiast 152 milionów ton" - powiedziało pragnące zachować anonimowość źródło w Komisji Europejskiej.

Ministrowie osłabili m.in. zapis o obowiązkowej modernizacji budynków publicznych tak, by nie traciły ciepła i zużywały mniej energii. KE proponowała, by modernizowane było 3 proc. wszystkich budynków publicznych. Ministrowie przystali na 3 proc., ale tylko budynków rządowych, które średnio stanowią w krajach UE 10 proc. wszystkich budynków publicznych, choć np. w Niemczech tylko 2,5 proc. Ponadto kraje zamiast modernizacji budynków mogą w sektorze rządowym stosować tzw. środki równoważne, czyli np. zamontować oszczędne systemy oświetlenia.

Porozumienie zakłada, zgodnie z zamierzeniem KE, że dostawcy będą oszczędzać co roku 1,5 proc. przesyłanej energii. Kraje UE mogą to uzyskać poprzez dobrowolne programy i zachęty bądź też wyznaczenie dostawcom wiążącego celu. Ministrowie zastrzegli jednak, że także i w tym przypadku mogą stosować środki równoważne; będą jednak musieli wcześniej poinformować o tym KE, a środki te będą musiały spełnić określone warunki.

Czwartkowe porozumienie jest osłabione jeszcze w kilku innych miejscach. Na przykład KE chciała, by wszystkie nowe elektrownie wytwarzały prąd w tzw. kogeneracji z ciepłem. Ministrowie wynegocjowali, że wymóg ten nie będzie dotyczyć nie wszystkich nowych elektrowni, ale tylko niektórych, w których kogeneracja będzie opłacalna. Ponadto wymóg najwyższej efektywności energetycznej nie będzie dotyczyć wszystkich przetargów publicznych, ale tylko tych powyżej 130 tys. euro.

Komisji Europejskiej nie udało się też przeforsować zapisu zobowiązującego dostawców energii do sporządzania dla swoich klientów comiesięcznych zestawień kosztów zużycia energii na podstawie wskazań tzw. inteligentnych liczników. Dostawcy będą zobowiązani do takich zestawień, ale co sześć miesięcy (teraz raz w roku), a na specjalną prośbę klienta - co trzy miesiące.

KE jest natomiast zadowolona z kilku ambitniejszych zapisów w porozumieniu. Na przykład przewidziana w dyrektywie na 2014 r. ocena postępów krajów członkowskich w osiąganiu celów efektywności energetycznej będzie odnosić się do "ilościowego" wyznacznika wyrażonego w tonach ekwiwalentu oleju opałowego. Cel ten będzie określony m.in. na podstawie narodowych planów efektywności energetycznej, które mają powstać do kwietnia 2013 r. Jeśli kraje go nie spełnią, KE może zaproponować dla nich dalsze środki, np. wiążące cele.

Jako małe ambitne czwartkowe porozumienie określiły organizacje ekologiczne.

By dyrektywa weszła w życie, porozumienie muszą formalnie zaakceptować ministrowie ds. energii na spotkaniu w piątek, a potem przegłosować eurodeputowani.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ pad/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)