W wielu krajach Europy 15 grudnia, w przeddzień szczytu UE, odbędą się pracownicze protesty przeciwko środkom oszczędnościowym przerzucającym na pracowników koszty kryzysu - oznajmiła w środę Europejska Unia Niezależnych Związków Zawodowych (CESI).
Wybrano termin 15 grudnia ze względu na to, że jest to wigilia szczytu Unii Europejskiej, przewidzianego na 16-17 grudnia - zaznaczył sekretarz generalny CESI Joel Decaillon.
Szczegółowego programu protestu jeszcze nie ustalono, ale CESI liczy na strajki, przerwy w pracy i manifestacje zwłaszcza w Hiszpanii, Grecji, Francji, Danii i Czechach.
"Postaramy się też o działania symboliczne, jak utworzenie ludzkiego łańcucha wokół Berlaymontu (budynku Komisji Europejskiej w Brukseli), aby pokazać, że nie można akceptować środków oszczędnościowych i ich okropnych konsekwencji" - ocenił Decaillon.
Panuje wielki niepokój, jak będzie kształtować się sytuacja - powiedział. W środę przeciwko oszczędnościom zorganizowano strajk generalny, a w Irlandii opinia publiczna jest bardzo przeciwna środkom oszczędnościowym przewidywanym w zamian za finansową pomoc z zewnątrz.
"Widać, jak w niektórych krajach następuje kryzys finansowy. Są też obawy dotyczące proponowanych środków, które niemal wyłącznie polegają na działaniach oszczędnościowych w zakresie płac, emerytur, systemu emerytalnego i ochrony socjalnej. Nic dziwnego, że niezadowolenie rośnie" - powiedział Decaillon.
"Pracownicy mają wrażenie, że to oni płacą rachunek" - powiedział, ostrzegając przed wzrostem populizmu.
"Rządy muszą zachować ostrożność. Nie można wiecznie budować systemu demokratycznej reprezentacji bez ryzyka populizmu, jeśli doprowadza się do tego, że duża część ludności znajduje się w takiej nędzy czy przeżywa trudności" - ocenił Decaillon.(PAP)
klm/ kar/
7765069