Komisja Europejska zwiększyła w piątek pomoc dla ogarniętej rebelią Syrii do 50 mln euro z unijnego budżetu. Na Cyprze, gdzie głównie o sytuacji w Syrii rozmawiają szefowie dyplomacji krajów UE, padają apele o zwiększenie wsparcia dla ofiar konfliktu zbrojnego.
Gdy najnowszą pomoc udostępnioną przez KE zatwierdzi Parlament Europejski i rządy krajów członkowskich, całe wsparcie z budżetu UE dla Syrii sięgnie 119 mln euro. Oznacza to, że w sumie cała UE (KE i kraje członkowskie razem) przeznaczyła 200 mln euro - mniej więcej połowę kwoty przekazanej przez wspólnotę międzynarodową w odpowiedzi na kryzys humanitarny.
Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague apelował na spotkaniu, by wszystkie kraje UE aktywniej włączyły się w pomoc finansową dla ofiar konfliktu.
"Potrzeby humanitarne błyskawicznie rosną (...). Unia Europejska robi bardzo dużo, ale pilnie potrzebujemy więcej finansowej pomocy. Moi koledzy z innych krajów europejskich muszą się w to włączyć" - powiedział Hague dziennikarzom w czasie nieformalnego spotkania, które odbywa się w piątek i sobotę w Pafos na Cyprze pod przewodnictwem szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Według Hague'a, kraje UE mają szczególny obowiązek pomóc finansowo sąsiadom Syrii: Jordanii, Turcji, Libanowi i Irakowi, gdzie zarejestrowało się już ponad 214 tysięcy syryjskich uchodźców. Ich liczba stale rośnie.
"Nie ma wątpliwości, że syryjska ludność i sąsiednie kraje potrzebują coraz więcej pomocy" - powiedziała Ashton, wspierając apele o dodatkową pomoc.
Szefowie dyplomacji Włoch i Francji - Giulio Terzi i Laurent Fabius - wystąpili na Cyprze ze wspólną inicjatywą zwołania nadzwyczajnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Nowym Jorku, poświęconego Syrii.
"Jeśli zawiedziemy w Syrii, stabilność Bliskiego Wschodu będzie narażona na szwank, zaś bezpieczeństwo Europy zagrożone we wszystkich aspektach: od terroryzmu przez nielegalną imigrację i bezpieczeństwo energetyczne po rozprzestrzenianie broni" - napisali w liście. Ich zdaniem w Pafos UE powinna wypracować strategię, która byłaby podstawą do dyskusji (i ewentualnych decyzji) w Nowym Jorku, gdzie ministrowie spotkaliby się ponownie, na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Nieformalne spotkania ministrów spraw zagranicznych organizowane przez każdą kolejną prezydencję w Radzie UE, służą swobodnej wymianie poglądów na tematy związane z sytuacją międzynarodową. W czasie spotkania na Cyprze, poza konfliktem w Syrii, sporo uwagi ma być poświęcone programowi atomowemu Iranu.
"Musimy wzmocnić presję na Iran, wzmocnić istniejące już sankcje ze strony UE, wprowadzić następne (...). Ważne jest, abyśmy się rozprawili z tym tematem, ale jeszcze ważniejsze, aby zostało to załatwione w sposób pokojowy" - powiedział Hague.
W spotkaniu bierze udział także szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Według komunikatu polskiego MSZ ma wraz z szefem dyplomacji Szwecji Carlem Bildtem przedstawić wnioski ze wspólnej wizyty w Gruzji. Przy okazji spotkania odbędą się robocze konsultacje ministrów spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej nt. przyszłości Europy.
Z Pafos Agnieszka Rakoczy (PAP)
ara/ kot/ ro/