Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ugoda w procesie ks. Drozdek kontra Jurecki

0
Podziel się:

Według Jerzego Jureckiego, do ugody
sądowej między nim a księdzem Mirosławem Drozdkiem doszło z
inicjatywy obydwu stron. W rozmowie z PAP dziennikarz "Tygodnika
Podhalańskiego" powiedział, że nie czuje się przegranym w tej
sprawie.

Według Jerzego Jureckiego, do ugody sądowej między nim a księdzem Mirosławem Drozdkiem doszło z inicjatywy obydwu stron. W rozmowie z PAP dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego" powiedział, że nie czuje się przegranym w tej sprawie.

"Ksiądz Drozdek wycofał się ze wszystkich żądań i to jest dowód na to, kto jest wygranym w tej sprawie. Przecież to on domagał się ode mnie przeprosin w mediach i 10 tys. zł. Ani nie przeprosiłem, ani nie zapłaciłem mu pieniędzy. Mało tego powtórzyłem tylko słowa, które wypowiadałem przed pierwszą rozprawą, po rozprawie, i które formułowałem nawet na piśmie: że wykonuję swoją dziennikarską robotę; że przekazałem informacje, które znajdują się w IPN. Czego mam się wstydzić - powiedział PAP Jurecki.

Z treści ugody wynika, że zamiarem Jerzego Jureckiego "nie było twierdzenie, by powód - ksiądz Mirosław Drozdek miał być agentem byłej służby bezpieczeństwa PRL, lecz jedynie powód zadał publicznie pewne pytanie, nie formułując odpowiedzi własnej (...) Pozwany nie miał zamiaru wyrządzenia krzywdy powodowi". Ks. Drozdek poczuł się tym usatysfakcjonowany i odstąpił od roszczeń wobec dziennikarza.

W lutym "Tygodnik Podhalański" opublikował artykuł sugerujący, że ks. Mirosław Drozdek mógł być w latach 80. tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie Ewa. Według autora artykułu, Jerzego Jureckiego, tekst powstał w oparciu o materiały SB znajdujące się w IPN. Jurecki opublikował kopie niektórych cytowanych archiwaliów. (PAP)

czo/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)