Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ujazdowski otworzy listę wyborczą PiS do Sejmu we Wrocławiu

0
Podziel się:

Obecny minister kultury Kazimierz Michał
Ujazdowski znajdzie się na pierwszym miejscu wrocławskiej listy
wyborczej PiS do Sejmu. Potwierdził to w sobotę szef
dolnośląskiego PiS Dawid Jackiewicz.

Obecny minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski znajdzie się na pierwszym miejscu wrocławskiej listy wyborczej PiS do Sejmu. Potwierdził to w sobotę szef dolnośląskiego PiS Dawid Jackiewicz.

Dodał, że on sam będzie startował z trzeciego miejsca i nie jest pewien, czy dostanie się do parlamentu. Według niego, pozostała część listy przedstawiona będzie w drugiej połowie przyszłego tygodnia.

"Ja startuję z miejsca trzeciego które jest dobrym miejscem, ale moim zdaniem nie gwarantuje to wejścia do Sejmu. Myślę że poza +jedynkami+ nikt nie może mieć takiej pewności" - powiedział poseł Jackiewicz podczas sobotniej konferencji prasowej we Wrocławiu. Dodał, że na listach PiS znajdzie się w sumie 28 osób, czyli tyle na ile pozwala ordynacja wyborcza.

Jackiewicz odniósł się też do toczącego się we wrocławskiej prokuraturze postępowania, w którym jest świadkiem. W ostatnich dniach dolnośląskie media spekulowały, że start Jackiewicz z trzeciego miejsca jest wynikiem niewyjaśnionej ciągle tej sprawy oraz że powierzenie mu funkcji wiceministra skarbu miałoby odsunąć go od aktywnej kampanii wyborczej.

27 grudnia ub.r. we Wrocławiu poseł - broniąc na ulicy żony i syna - popchnął agresywnego, nietrzeźwego napastnika. Mężczyzna upadając rozbił głowę. W stanie ciężkim trafił do szpitala, gdzie zmarł z powodu odniesionych obrażeń.

Mówiąc o postępowaniu w prokuraturze we tej sprawie Jackiewicz powiedział, że "jest rozgoryczony tym że sprawa trwa tak długo", bo przeciąganie jej mu szkodzi. "Co chwilę pojawiają się nowe wnioski dowodowe adwokata drugiej strony. A działania adwokata nasiliły się kiedy wybuchła informacja o wyborach. Myślę że są one inspirowane politycznie. Nie mam na to dowodów, ale się domyślam" - mówił Jackiewicz. Dodał, że nie odpowie kto może być "inspiratorem takiego działania", a on sam nie żałuje swojego postępowania.

Poseł powtórzył, że jeśli będzie taka potrzeba, gotów jest zrzec się immunitetu. "Nawet jeśli w środku kampanii wyborczej sprawa będzie mocno nagłośniona, to i tak będę mógł się wybronić. Może zaistnieć taka sytuacja, że na tydzień przed wyborami dowiem się, że postawiono mi zarzut i będę miał kilka dni żeby przekonać opinię publiczną że moja motywacja była inna. Ale nie chciałbym dramatyzować. Nawet jeśli sprawa trafi do sadu, wyjdę z niej obronna ręką" - mówił Jackiewicz.

Odnosząc się do nominacji na wiceministra skarbu Jackiewicz powiedział, że "to nie jest degradacja, ale ogromny kredyt zaufania, bo to ministerstwo jest miejscem podejmowania bardzo poważnych decyzji". Dodał, że w PiS nie ma miejsca na słabości i gdyby został uznany za zbędnego członka partii, zostałby z niej usunięty, a tymczasem został członkiem sztabu centralnego kampanii wyborczej.(PAP)

iwe/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)