Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukazała się "Encyklopedia polskiej psychodelii"

0
Podziel się:

Słowacki, Chopin, Krasiński, Witkacy, Białoszewski, Lem - to tylko
niektórzy polscy artyści, którzy eksperymentowali z substancjami odurzającymi innymi niż alkohol.
Ich doświadczenia opisuje Kamil Sipowicz w książce "Encyklopedia polskiej psychodelii".

Słowacki, Chopin, Krasiński, Witkacy, Białoszewski, Lem - to tylko niektórzy polscy artyści, którzy eksperymentowali z substancjami odurzającymi innymi niż alkohol. Ich doświadczenia opisuje Kamil Sipowicz w książce "Encyklopedia polskiej psychodelii".

"Encyklopedia polskiej psychodelii", która właśnie trafia do księgarń, to opracowanie na temat zażywania substancji odurzających w Polsce na przestrzeni dziejów, ze szczególnym uwzględnieniem artystów. Sipowicz rozpoczyna od czasów najdawniejszych, wymieniając narkotyki dawnych Słowian. Łochynia, czyli borówka bagienna, tatarak, kopytnik pospolity, chmiel, bieluń dziędzierzawa, lulek czarny, bagno zwyczajne, muchomor czerwony, sporysz, mak i konopie - to niektóre rośliny zawierające substancje odurzające, które na polskiej wsi używane były jeszcze na początku XX wieku.

Jeżeli kontakt Jana Potockiego i Adama Mickiewicza z substancjami odurzającymi innymi niż alkohol Sipowicz uważa za bardzo prawdopodobny i cytuje fragmenty ich dzieł na to wskazujące, to w przypadku Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina nie ma najmniejszych wątpliwości, że tak było. Opium w XIX wieku było zresztą często stosowane jako lek na różne dolegliwości, m.in. związane z gruźlicą, na którą obaj cierpieli. Zdaniem Sipowicza z haszyszem Słowacki zetknął się podczas podróży na Wschód, w Egipcie. Poeta wprowadził też narkotyki do swoich utworów, np. w IX pieśni Beniowskiego bohaterowie palą haszysz, w poemacie "Lambro" tytułowy bohater to opiumista, a opisy odurzenia są przekonujące i napisane ze znawstwem tematu. Pod koniec życia, gdy pisał "Króla Ducha", dzieło nasycone wizjami bliskimi opisom halucynacji, Słowacki, jak relacjonują przyjaciele poety, palił opium bardzo często.

Zygmunt Krasiński eksperymentował z eterem, pisał nawet esej na temat działania tego środka. Palił też opium i żalił się niekiedy w listach do przyjaciół na swoją słabość do tych używek, bo o ile dla Słowackiego bywały one ukojeniem i źródłem przyjemnych doznań, wizje Krasińskiego pod ich wpływem były raczej przerażające.

Romantycy znali i cenili psychodeliki, ale prawdziwa moda na nie zawitała nad Wisłę pod koniec XIX wieku. Stanisław Przybyszewski, Jan Kasprowicz, Tadeusz Miciński, Kazimierz Przerwa-Tetmajer gustowali w haszyszu i opium na równi z alkoholem. Kasprowicz, jak Sipowicz wnioskuje z tytułów jego enigmatycznych poematów "Datura Stramonium Bieluń" i "Solanum Nigrum Psianka", próbował też dawnych słowiańskich halucynogenów. Także Reymont w opowiadaniu "W palarni opium" odsłania się jako sympatyk tej substancji.

Pierwszym polskim artystą, który otwarcie przyznał się do eksperymentowania z psychodelikami, był Witkacy. W "Narkotykach. Niemytych duszach" opisał swoje doświadczenia po tak różnych środkach jak alkohol, morfina, kokaina, meskalina i peyotl. Wiele obrazów Witkacego opatrzonych jest informacją, pod wpływem jakiej substancji znajdował się artysta w momencie ich tworzenia. Witkacy podkreślał, że uzależnił się tylko od jednej z używek - tytoniu, który określał jako "najgorsze świństwo". Miron Białoszewski zażywał regularnie przez całe lata psychedrynę, kodeinę i efedrynę. Substancje te były wówczas dostępne w aptekach bez recepty. Stanisław Lem eksperymentował z psylocybiną i LSD. W korespondencji z Philipem Dickiem wymieniali się opisami doznań po tych substancjach.

Adam Włodek, pierwszy mąż Wisławy Szymborskiej, poddał się działaniu LSD w 1960 w celach doświadczalnych, pod okiem lekarza, ale nie polubił tego środka, a swoją relację zatytułował "Sześć godzin psychozy".

W latach 70. rewolucja kontrkulturowa dotarła do Polski i eksperymentowanie z narkotykami stało się wśród artystów niemal powszechne. Od lat 70., zdaniem Sipowicza, można już mówić o bardzo rozbudowanym zjawisku "polskiej kultury psychodelicznej" obejmującej zarówno literaturę, jak muzykę i sztuki plastyczne. Autor "Encyklopedii polskiej psychodelii" tworzy długą, udokumentowaną cytatami i reprodukcjami listę, na której znaleźli się m.in. Olga Tokarczuk, Dorota Masłowska, Manuela Gretkowska, Jacek Podsiadło, Marta Podgórnik, Adam Wiedemann, Ignacy Karpowicz, Paweł Althammer, Marek Raczkowski, Waldemar Major Fydrych. O Czesławie Miłoszu Sipowicz pisze, że "nic nie wskazuje na to, by próbował psychodelików", choć życzliwie o nich pisał. Lukę tę jednak nadrabia Jerzy Illg, który w opublikowanej dwa lata temu książce "Mój Znak" daje świadectwo, że noblista próbował marihuany.

Kamil Sipowicz - historyk filozofii, dziennikarz, pisarz - publikował m.in. w "Jazzie", "Studia Philosophiae Christianae", "Przekroju", "Playboyu" i "Gazecie Wyborczej". Debiutował jako poeta w 1983 w podziemnym wydawnictwie Przedświt i w "Twórczości". Od tego czasu wydał kilka tomików poezji, m.in. "Świder metafizyczny" i "Pieśni solarne". Opublikował też książki m.in. "Heidegger: degeneracja i nieautentyczność", "Hipisi w PRL-u" oraz "Czy marihuana jest z konopi?". "Encyklopedię polskiej psychodelii" wydała Krytyka Polityczna. (PAP)

aszw/ hes/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)