Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukaże się korespondencja Miłosza i Iwaszkiewicza

0
Podziel się:

Pół wieku znajomości na tle burzliwych dziejów XX wieku dokumentują listy
opublikowane w książce "Czesław Miłosz. Jarosław Iwaszkiewicz. Portret podwójny", która w tym
tygodniu trafi do księgarń.

Pół wieku znajomości na tle burzliwych dziejów XX wieku dokumentują listy opublikowane w książce "Czesław Miłosz. Jarosław Iwaszkiewicz. Portret podwójny", która w tym tygodniu trafi do księgarń.

Korespondencja rozpoczyna się w liđstođpađdzie 1930 roku, gdy Miłosz, 19-letni stuđdent Uniđwerđsyđteđtu Wiđleńđskieđgo i pođczątđkuđjąđcy poeta wysyłał do starszego o 17 lat Iwaszkiewicza, auđtođra "Oktođstyđchów" i "Diođniđzji", list z prośbą o ocenę swych wierszy, a końđczy się w pođczątđku 1980 roku, kiedy starszy z poetów zmarł.

"Szanowny Panie! Uwielbiam Pana..." - rozpoczyna Miłosz swój pierwszy list. Iwaszkiewicz szybko odpowiedział, zaprosił Miłosza na Stawisko, potem do Warszawy, wprowadził literata z prowincji w środowisko stołecznych literatów. W przedwojennej Warszawie krążyło powiedzenie Alfreda Łaszowskiego, że do polskiej literatury można wejść albo przez łóżko Nałkowskiej albo Iwaszkiewicza. "Wilno tym między innymi różniło się od Warszawy, że nie było tam środowiska gejów, natomiast w Warszawie istniało i niemal utożsamiało się ze środowiskiem literacko-artystycznym. Byłem ładnym chłopcem i kiedy tam trafiłem, uważano mnie, ze zwykłym w tych kołach prozelityzmem, za swojego, tyle że nieuświadomionego i nie chcącego się przyznać do tej skłonności. Kto zresztą tej skłonności nie ma? Mnie natomiast szczególnie poniżało, kiedy kawiarnia +Ziemiańska+ uważała mnie za chłopczyka Iwaszkiewicza" - wspominał Miłosz w "Abecadle".

Miłosz nie czuł się komfortowo w sytuacji prowincjusza wprowadzanego przez starszego mentora na stołeczne salony literackie, ale w listach do Iwaszkiewicza z lat 30. tego nie widać. Miłosz jest w nich bardzo serdeczny, a nawet prowokacyjny: "Całowała mnie i pieściła owa istota - ukobiecony Ty" - opisywał Iwaszkiewiczowi swój sen. W innym miejscu pisze: "Gdybym mógł, to napisałbym o Panu książkę i zatytułowałbym ją +J'adore+". Kiedy ukazał się pierwszy tom "Dzienników" Iwaszkiewicza pewnego rodzaju skandal obyczajowy wywołało wspomnienie autora o "chędożeniu Czesia" w wileńskiej celi Konrada. Jeżeli nawet odnosi się ono realnej sytuacji, a nie marzeń Iwaszkiewicza, stosunki między Miłoszem a starszym poetą szybko wyewoluowały w stronę literackiego partnerstwa, a nie romansu.

Podczas okupacji, kiedy Iwaszđkieđwicz mieszkał na Stađwiđsku, Miłosz razem ze swoją przyszłą żoną, Janką, byli tam częstymi gośćmi. W lađtach 1947-50 Miđłosz zdeđcyđdował się na pracę w dyđplođmađcji kođmuđniđstyczđnej Polđski, najđpierw w Stađnach Zjedđnođczođnych, potem we Franđcji, Iwaszđkiewicz ređdagował "Nođwiđny Liđteđracđkie" i też anđgađżował się w rozđmađite ofiđcjalđne przedđsięđwzięđcia. Obaj mieli świadomość, że nie mieszczą się w ramach narzucanych przez socrealizm, obaj stađrali się lađwiđrođwać, prowadzić z komunistycznymi władzami grę. "Mój list zniszcz" - pisze w liđstođpađdzie 1948 r. Miđłosz.

Gdy Miđłosz wyđbrał emiđgrađcję, Iwaszđkieđwicz, jak wynika z "Dziennika", poczuł się prawdziwie oburzony. Korespondencja w tym okresie niemal zamiera. W czerwcu 1955 r., gdy poeci przyđpadđkođwo nađtknęđli się na sieđbie podđczas feđstiđwađlu teđatralđneđgo w Pađryżu, Iwaszkiewicz ostentacyjnie ominął Miłosza rzucając mu tylko w przejściu słowa "Z Tobą, złotđko, nie mogę się przyđwiđtać". Choć Miłosz rozumiał, że Iwaszkiewicz obawiał się otaczających go donosicieli, długo zachował urazę do dawnego przyjaciela. Podczas kolejnego spotkania, cztery lata później, kiedy Iwaszkiewicz przywiózł Miłoszowi zostawione na przechowanie w Stawisku jego rękopisy, autor "Zniewolonego umysłu" potraktował go bardzo chłodno.

Ten dystans we wzajemnych kontaktach pozostał już do końca ich znajomości, choć w latach 70. wymienią jeszcze kilka serdecznych listów. "Uroda Twođich wierđszy, które mnie, jako młođdzieńđca, oczađrođwađły, nie zeđstađrzađła się" - pisał w latach 70. Miłosz. Tom zamyka urođdziđnođwy teđleđgram wyđsłađny przez Miđłođsza do Iwaszđkieđwiđcza na dzieđsięć dni przed śmierđcią adđređsađta: "Birđthđday gređetings love".

Nowością tomu są niepublikowane dotąd listy młodego Miłosza do Iwaszkiewicza. W książce uzupełniono je o korespondencję obu pisarzy z lat 1945-1951, znane już czytelnikom tomu "Zaraz po wojnie", a także o listy późniejsze, wydobyte z archiwów pisarzy. Książkę "Jarosław Iwaszkiewicz, Czesław Miłosz. Portret podwójny" opracowała Barbara Toruńczyk, a ukaże się ona nakładem Zeszytów Literackich. Publikacja jest częścią programu obchodzonego właśnie Roku Miłosza. (PAP)

aszw/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)