Rosyjsko-kazachskie ustalenia w sprawie przesyłania ropy naftowej są dla Ukrainy korzystne - ocenił szef ukraińskiego resortu paliwowo-energetycznego, Jurij Bojko, cytowany w piątek przez agencję "Interfax-Ukraina".
"Te rozmowy są dla nas korzystne. Fakt, że ropa naftowa nie popłynie do Chin, lecz przez nasze terytorium oznacza dla nas korzyści" - powiedział Bojko w telewizji.
Zauważył, że dzięki ustaleniom, zawartym w czwartek w Astanie, ilość ropy naftowej transportowanej przez Ukrainę do krajów Europy Zachodniej może wzrosnąć o 12-14 mln ton.
Kazachstan zadeklarował w czwartek, że niemal całą ropę naftową przeznaczoną na eksport będzie transportować przez terytorium Rosji. W zamian Rosja zgodziła się na zwiększenie przepustowości rurociągu, którym kazachska ropa płynie do Noworosyjska, a także na dopuszczenie Kazachstanu do projektowanej magistrali Burgas- Aleksandrupolis.
Takie ustalenia poczynili liderzy obu państw - Nursułtan Nazarbajew i Władimir Putina, podczas ich rozmów w Astanie, którą rosyjski prezydent odwiedził w czwartek z oficjalną wizytą.
Przywódca Kazachstanu przekazał, że uzgodnił z Putinem, iż przepustowości północnokaspijskiego rurociągu CPC (Caspian Pipeline Consortium), tłoczącego ropę z kazachskich pól naftowych Tengiz do portu Noworosyjsk, nad Morzem Czarnym, zostanie zwiększona z 23 do 40 mln ton rocznie.
Nazarbajew podkreślił, że te dodatkowe ilości surowca (17 mln ton) mogłyby popłynąć dalej przez ropociąg, który Rosja wybuduje razem z Bułgarią i Grecją, a który połączy bułgarski port Burgas, nad Morzem Czarnym z greckim Aleksandrupolis, nad Morzem Śródziemnym.
Kazachski prezydent zaznaczył, że Rosja zgodziła się na wejście Kazachstanu do tego przedsięwzięcia. "Uzgodniliśmy, że rozbudowa magistrali CPC i budowa rurociągu Burgas-Aleksandrupolis powinny być realizowane równolegle" - powiedział Nazarbajew.
Putin ze swej strony potwierdził, że "znaczna część ropy, która będzie tłoczona przez rurociąg Burgas-Aleksandrupolis, może być ropą kazachską".
Jarosław Junko(PAP)
jjk/ kar/