Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Eksperci o planach budowy gazociągu Jamał-Europa II

0
Podziel się:

Kijów nie zareagował dotąd na podpisane w piątek w Petersburgu memorandum ws.
budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa przez Polskę, jednak obserwatorzy uważają te plany za
element presji Gazpromu w celu przejęcia kontroli nad ukraińskimi rurociągami.

Kijów nie zareagował dotąd na podpisane w piątek w Petersburgu memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa przez Polskę, jednak obserwatorzy uważają te plany za element presji Gazpromu w celu przejęcia kontroli nad ukraińskimi rurociągami.

Zdaniem Mychajła Honczara, dyrektora programów energetycznych ośrodka analitycznego "Nomos", budowa rurociągu, który ominie Ukrainę i pozbawi ją części dochodów z tytułu tranzytu rosyjskiego gazu na Zachód, ma dla Moskwy także znaczenie polityczne.

"Rosja chce tym wymusić na Ukrainie zgodę na wydzierżawienie jej naszych rurociągów, ale i zasiać ziarno niezgody między Ukrainą a państwami Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polską i Słowacją, które w ostatnim czasie odgrywają rolę najbardziej aktywnych pośredników w dialogu między Kijowem a UE" - powiedział w rozmowie z PAP.

Ekspert wyjaśnił, że kolejnym celem Rosji jest próba wpłynięcia na projekty budowy tzw. interkonektorów gazowych, czyli połączeń, jednoczących w jeden system oddzielne rurociągi, co uderzy w interesy Gazpromu. "Szczególnie chodzi tu o nitkę Północ-Południe, która ma połączyć terminal LNG w Świnoujściu z terminalem na wyspie Krk w Chorwacji" - zaznaczył.

Według Honczara wprowadzenie w życie planów budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa uderzy w interesy Ukrainy jako państwa tranzytowego, jednak - co podkreślił - jest jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek szczegółach.

"Z oświadczeń Gazpromu trudno wywnioskować, czy ma być to zupełnie nowa nitka, która będzie budowana z Półwyspu Jamalskiego w Rosji przez Białoruś, Polskę i do Słowacji, czy też interkonektor między odgałęzieniem gazociągu jamalskiego, zbudowanym w 1999 r., a rurociągami idącymi w stronę Słowacji" - powiedział.

Honczar z uznaniem odniósł się do stanowiska premiera Donalda Tuska, który oświadczył wcześniej, że "Polska nie będzie uczestniczyła w takich politycznych kontekstach" w sferze gazowej.

"Chciałbym pogratulować jasnego stanowiska Polski w tej sprawie. Choć na poziomie korporacyjnym memorandum zostało podpisane, co pokazuje, że Gazprom ma w Polsce pewne lobby gospodarcze i efektywnie je wykorzystuje, to rozumiemy, że najważniejsze jest jednak zachowanie polskiego rządu. Bez jego zgody realizacja takiego projektu jest niemożliwa" - oświadczył.

Ołeksandr Todijczuk, prezes kijowskiego Międzynarodowego Klubu Energetycznego powiedział PAP, że Ukraina może nadrobić straty, wynikające z ewentualnego ograniczenia tranzytu gazu z Rosji, poprzez kupowanie błękitnego paliwa na rynkach spotowych Europy Zachodniej.

"Biorąc pod uwagę to, że na Ukrainę jest już dostarczany gaz przez terytorium Polski, i fakt, że Polska zaproponowała zbudowanie nitki ze swego terminalu LNG w Świnoujściu do systemu ukraińskiego, uważam, że z Polakami zawsze możemy dojść do porozumienia" - zaznaczył.

"Ważne jest to, by Ukraina integrowała się z energetycznym, gazowym systemem europejskim, gdzie państwa połączone są interkonektorami, a wszystko działa jako jedna całość, w której surowiec może być przesyłany w różnych kierunkach. Jeśli staniemy się częścią tego systemu, takie kwestie, jak budowa rurociągów omijających Ukrainę, będą mniej bolesne" - ocenił Todijczuk.

Wołodymyr Omelczenko, dyrektor programów energetycznych centrum analitycznego im. Razumkowa w Kijowie, sądzi, że rosyjskie plany budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego to, m.in., wynik problemów z realizacją projektu rurociągu South Stream przez Morze Czarne do Bułgarii.

"Negocjacje między Ukrainą a Rosją o powołaniu konsorcjum gazowego są w martwym punkcie, Rosja ma poważne problemy z realizacją projektu South Stream, co związane jest z wprowadzeniem w UE trzeciego pakietu energetycznego, więc nowy pomysł budowy drugiej nitki magistrali Jamał-Europa II jest odpowiedzią na te wyzwania" - powiedział PAP.

Ekspert nie podjął się oceny możliwych strat Ukrainy wynikających z zamysłów Rosjan. "Musielibyśmy znać wszystkie parametry tego projektu, jednak - oczywiście - może on zachwiać pozycję Ukrainy jako państwa tranzytowego. Sądzę jednak, że jeśli Rosja zrezygnuje z planów dotyczących South Streamu, Ukraina pozostanie ważnym graczem na rynku tranzytu gazu" - podkreślił Omelczenko.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ mmp/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)