Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Juszczenko gotów do ponownego zbadania krwi

0
Podziel się:

B. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko gotów jest ponownie zbadać swoją krew
na obecność dioksyn, jednak oczekuje, że prokuratura generalna wyjaśni, dlaczego nie uznaje ona
wyników badań zagranicznych laboratoriów, które potwierdziły fakt próby jego otrucia.

B. prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko gotów jest ponownie zbadać swoją krew na obecność dioksyn, jednak oczekuje, że prokuratura generalna wyjaśni, dlaczego nie uznaje ona wyników badań zagranicznych laboratoriów, które potwierdziły fakt próby jego otrucia.

"Gotów jestem oddać krew do kolejnej międzynarodowej ekspertyzy, ale chciałbym zrozumieć logikę generalnej prokuratury, dlaczego nie przyjmuje wyników poprzednich ekspertyz" - oświadczył w czwartek były szef państwa.

Juszczenko potwierdził, iż przechowuje próbkę z własną krwią, zawierającą ślady dioksyn, co wykazały badania przeprowadzone w Niemczech, Belgii i Wielkiej Brytanii.

"Wszystkie trzy laboratoria potwierdziły zatrucie dioksynami. Zgodnie z ich wynikami norma dioksyn obecna w mojej krwi była przekroczona 40-50 tysięcy razy" - wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami.

W ubiegłym tygodniu zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Rinat Kuzmin oznajmił, że nie ma dowodów potwierdzających, że Juszczenkę w 2004 roku próbowano otruć dioksynami.

Kuzmin uprzedził także, że jeśli Juszczenko nie zgodzi się na ponowne pobranie krwi, śledztwo w tej sprawie zostanie umorzone.

Juszczenko ciężko zachorował po kolacji w Kijowie we wrześniu 2004 roku, w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej, w której jako kandydat ówczesnej opozycji rywalizował o stanowisko szefa państwa z kandydatem obozu władzy, obecnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.

Badający wtedy Juszczenkę lekarze ustalili, że choroba jest wynikiem zatrucia dioksynami. Ich poziom we krwi polityka przekraczał normę aż 50 tysięcy razy.

W 2009 roku poważne czasopismo medyczne "Lancet" opublikowało opracowanie, z którego wynika, że dioksyny w organizmie Juszczenki były tak czyste, że bez najmniejszych wątpliwości powstały w laboratorium.

Niezwiązany z opracowaniem w "Lancecie" naukowiec z wydziału chemii uniwersytetu Cambridge John Emsley uważał wtedy, że poziom dioksyn w ciele Juszczenki świadczy o próbie jego otrucia.

Jeszcze kiedy Juszczenko był u władzy prokuratura ukraińska ustaliła, że polityk został podtruty dioksynami wyprodukowanymi w laboratorium w Rosji, Stanach Zjednoczonych lub Wielkiej Brytanii. Toczące się od kilku lat śledztwo nie ustaliło, kto stoi za próbą otrucia.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)