Kampania wyborcza przed zaplanowanymi za pół roku wyborami prezydenckimi na Ukrainie będzie krótsza niż poprzednia i kosztowniejsza dla kandydatów. Zgodnie z przegłosowaną w piątek przez parlament ustawą o wyborach prezydenckich będzie trwała 90 dni, a nie 120 jak dotychczas.
Deputowani Rady Najwyższej uznali też, że należy podnieść wysokość kaucji wnoszonej przez kandydatów przed startem w wyborach. Zamiast dotychczasowych 500 tys. hrywien pretendenci będą musieli wpłacić na konta Centralnej Komisji Wyborczej 2,5 mln hrywien (ponad 900 tys. zł).
Posłowie Bloku premier Julii Tymoszenko chcieli, by kaucja wynosiła aż 10 mln hrywien, jednak propozycja ta nie przeszła. Jej autor Mykoła Tomenko uznał, że przyjęte rozwiązanie i tak jest dobre. "Jest to kompromisowa decyzja polityczna, która gwarantuje, że na Ukrainie nie będzie więcej niż 30 kandydatów" - powiedział.
Ustawę o wyborach prezydenckich poparło w głosowaniu 316 spośród 450 zasiadających w Radzie Najwyższej deputowanych.
Ukraińcy zagłosują na nowego prezydenta 17 stycznia przyszłego roku. Start w wyborach zapowiedział już urzędujący szef państwa Wiktor Juszczenko. Jego rywalami będą: premier Julia Tymoszenko, przywódca opozycji Wiktor Janukowycz, były szef dyplomacji Arsenij Jaceniuk i przewodniczący parlamentu Wołodymyr Łytwyn.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ awl/ kar/