Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Kończy się kampania przed wyborami prezydenta

0
Podziel się:

W piątek o północy na Ukrainie kończy się kampania przed niedzielnymi wyborami
prezydenckimi, która miała przekonać obywateli do poparcia któregoś ze startujących w nich 18
kandydatów.

*W piątek o północy na Ukrainie kończy się kampania przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi, która miała przekonać obywateli do poparcia któregoś ze startujących w nich 18 kandydatów. *

Choć według sondaży, które przestano publikować dwa tygodnie przed wyborami, największe szanse na zwycięstwo mają: lider Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz oraz obecna premier Julia Tymoszenko, komentatorzy unikają prorokowania co do ostatecznych wyników.

Zgodni są co do jednego: niezależnie od tego, kto odniesie zwycięstwo w najbliższą niedzielę, nikt nie zdobędzie ponad 50 proc. głosów, co doprowadzi do drugiej tury. Ma się ona odbyć w lutym.

Mieszkańcy Kijowa przyznają, że nie chcą popierać ani prorosyjskiego Janukowycza, ani rozdającej obietnice Tymoszenko, jednak wydaje się, że pani premier jest im bliższa.

"Jeśli przyjdzie mi wybierać, poprę Tymoszenko, żeby do władzy nie doszedł Janukowycz. Stałam przecież przeciwko niemu na Majdanie i nie mogę dopuścić, by taki człowiek jak Janukowycz został naszym prezydentem" - powiedziała PAP Ołena Paziuk, 35-letnia farmaceutka wychowująca obecnie 3-letnią córeczkę.

Majdan (plac) Niepodległości to centralny plac Kijowa, na którym w 2004 r. rozegrały się wydarzenia znane jako pomarańczowa rewolucja. Doszło do niej w czasie poprzednich wyborów prezydenckich w związku z fałszerstwami, których dopuszczał się sztab ówczesnego kandydata obozu władzy, Wiktora Janukowycza. W wyniku masowych protestów drugą, sfałszowaną turę wyborów powtórzono, a zwycięstwo odniósł kandydat opozycji, obecny szef państwa Wiktor Juszczenko. Tymoszenko była wówczas jego najbliższą sojuszniczką.

Po dojściu Juszczenki do władzy powierzył on Tymoszenko tekę premiera, jednak po kilku miesiącach ich drogi się rozeszły. Jesienią 2005 r. Tymoszenko oskarżyła otoczenie prezydenta o korupcję i straciła stanowisko. Doprowadziło to do trwającej do dziś wojny między głównymi aktorami pomarańczowej rewolucji.

Konflikt ten był widoczny również podczas obecnej kampanii wyborczej. Juszczenko krytykował w niej Tymoszenko, wytykając jej populizm, pytał, skąd ma pieniądze na najlepszych krawców, skoro w jej deklaracji majątkowej widnieje tylko wypłata, zarzucał uległość wobec Moskwy.

Juszczenko unikał jednocześnie ataków pod adresem Janukowycza, swego rywala z czasów pomarańczowej rewolucji. Według krążącej po Kijowie plotki, prezydent, który za swoją misję uważa przekształcenie mieszkańców Ukrainy w jeden naród i poprowadzenie go do Europy, miał kiedyś powiedzieć, że Janukowycz stanie się Ukraińcem szybciej niż Tymoszenko.

Pokojowe nastawienie Juszczenki do Janukowycza tłumaczono również tajną umową, której tekst pojawił się niedawno w ukraińskich mediach. Według tego dokumentu Janukowycz miał obiecać Juszczence, iż w zamian za jego poparcie powierzy mu po swym wyborczym zwycięstwie tekę premiera.

Gdy opublikowano "umowę" z Janukowyczem, sztab Juszczenki zmienił taktykę i zaczął krytykować także lidera Partii Regionów. Dostało mu się od prezydenta zarówno za romansowanie z Rosją, jak i za wydarzenia z młodzieńczej przeszłości, za które Janukowycz był karany.

Nie wiadomo, jaki wynik wyborczy uzyska dzięki swej agresywnej kampanii Juszczenko, ale sondaże, w których ma ok. 5 proc. poparcia, praktycznie nie dają mu szans na reelekcję.

Niektórzy Ukraińcy twierdzą, że w sytuacji, gdy największe notowania mają Janukowycz i Tymoszenko, mimo rozczarowania pięcioletnią kadencją Juszczenki ponownie oddadzą na niego głos. O poparcie Juszczenki zaapelowali m.in. znani pisarze Jurij Andruchowycz i Oksana Zabużko.

Jarosław Junko (PAP)

jjk/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)