Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Majorowi Melnyczence nie zezwolono na przyjazd do Polski

0
Podziel się:

Ukraińska Straż Graniczna nie zezwoliła na wyjazd do Polski ochroniarzowi
byłego prezydenta Leonida Kuczmy, majorowi Mykole Melnyczence, znanego z ujawnienia nagrań, które
mogą świadczyć, iż Kuczma zlecił zabicie dziennikarza Georgija Gongadzego w 2000 roku.

Ukraińska Straż Graniczna nie zezwoliła na wyjazd do Polski ochroniarzowi byłego prezydenta Leonida Kuczmy, majorowi Mykole Melnyczence, znanego z ujawnienia nagrań, które mogą świadczyć, iż Kuczma zlecił zabicie dziennikarza Georgija Gongadzego w 2000 roku.

O zdarzeniu poinformował w środę sam Melnyczenko, który udawał się do Polski na XXI Forum Ekonomiczne w Krynicy.

W programie Forum napisano, że Melnyczenko miał wziąć udział w dyskusji poświęconej "etycznemu donosicielstwu". Według Melnyczenki, tematem jego wystąpienia miała być rola prezydentów Ukrainy w walce z korupcją.

Były ochroniarz Kuczmy podał na swej stronie internetowej, że informację o zakazie opuszczania Ukrainy usłyszał w środę od ukraińskich funkcjonariuszy granicznych na przejściu w Krakowcu (Korczowa po stronie polskiej), którzy powołali się na odpowiednią decyzję Prokuratury Generalnej Ukrainy.

Według Melnyczenki, "rzekoma decyzja Prokuratury Generalnej (...), na którą powoływali się pogranicznicy, nie istnieje".

O utrudnianie wyjazdu do Polski Melnyczenko oskarżył przewodniczącego Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy, Wołodymyra Łytwyna, oraz jego brata, komendanta Straży Granicznej Ukrainy, Mykołę Łytwyna.

"Jestem przekonany, że jest to robota przewodniczącego Rady Najwyższej Łytwyna, który robi wszystko, by (zgromadzeni na Forum Ekonomicznym - PAP) Europejczycy nie usłyszeli mego przemówienia" - napisał Melnyczenko.

Gongadze, dziennikarz gazety internetowej "Ukrainska Prawda", który tropił korupcję władz, zaginął we wrześniu 2000 roku. Dwa miesiące później jego pozbawione głowy ciało odnaleziono w lesie w okolicach Kijowa.

W tym samym 2000 Melnyczenko, jako były ochroniarz Kuczmy, opublikował wykonane z podsłuchu w gabinecie prezydenckim nagrania, na których słychać, jak Kuczma w gniewie mówi, że należy pozbyć się Gongadzego.

Na tzw. taśmach Melnyczenki zarejestrowano także m.in. głos ówczesnego szefa kancelarii Kuczmy, Wołodymyra Łytwyna, który dziś kieruje parlamentem. Na nagraniach słychać również głosy ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Leonida Derkacza i szefa MSW Jurija Krawczenki. Ten ostatni w marcu 2005 roku popełnił samobójstwo.

Bezpośredni wykonawca zbrodni Ołeksij Pukacz został zatrzymany w lipcu 2009 roku, po sześciu latach poszukiwań. Tuż po aresztowaniu wskazał miejsce, gdzie ukryto głowę Gongadzego.

24 marca ukraińska prokuratura generalne postawiła Kuczmie zarzuty nadużycia władzy poprzez wydanie nielegalnych poleceń "osobom urzędowym" w MSW, co w konsekwencji doprowadziło do zabicia Gongadzego. Kuczma oświadczył wtedy, że gotów jest przysiąc na Biblię, iż to nie on zlecił zabójstwo dziennikarza.

Dziennikarzowi PAP nie udało się uzyskać komentarza w tej sprawie w Straży Granicznej Ukrainy.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/ ala/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)