Ukraińskie media emocjonują się w piątek umieszczoną w internecie kreskówką, wychwalającą kandydata na prezydenta Rosji Władimira Putina. Występuje w niej postać przypominająca prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
"Janukowycz stał się antybohaterem klipu wyborczego Putina" - napisała gazeta internetowa "Ukrainska Prawda", znana z krytycznego stosunku do szefa państwa.
Animowany film z Putinem to muzyczna opowieść o jego umiejętnościach i możliwościach. Obrazkom, na których kandydat na prezydenta Rosji uprawia wspinaczkę, pływa i gra na różnych instrumentach, towarzyszy wykonywana dziecięcym głosem piosenka z refrenem: "Putin może wszystko, czego tylko chce".
Prezydent Ukrainy pojawia się w drugiej połowie kreskówki, przy słowach, chwalących Putina za gospodarność i porządek oraz za to, że w kraju "pali się gaz i nie gaśnie światło".
Podobną do Janukowycza postać widzimy, gdy dziecko wyśpiewuje: "Jeśli płacisz za gaz regularnie, to gaz jest, a jak nie płacisz - to gazu +niet+". Przy ostatnich słowach uśmiechającemu się ukraińskiemu bohaterowi tej sceny rzednie mina. W kadrze widać następnie rurę z gazem i z napisami "Rosja" oraz "Ukraina". Po przekręceniu kurka rura po stronie ukraińskiej jest pusta.
Ukraina i Rosja prowadzą obecnie spór o cenę gazu, którą władze w Kijowie uważają za zbyt wysoką. W związku z brakiem zgody na obniżkę cen Ukraińcy ogłosili w styczniu, że ograniczają odbiór rosyjskiego gazu o połowę. Moskwa zareagowała na to oburzeniem.
W 2010 roku, kilka miesięcy po objęciu przez Janukowycza stanowiska prezydenta, w rosyjskiej telewizji nadano program satyryczny, w którym stwierdzono, że nowy ukraiński przywódca jest "taki sam, a może jeszcze gorszy" od swego poprzednika, prozachodniego Wiktora Juszczenki.
Komentatorzy oceniali wówczas, że telewizyjna satyra na Janukowycza była efektem niezadowolenia Kremla z prowadzonej przez niego polityki. Tłumaczono wtedy też, że Moskwa jest rozczarowana, iż Janukowycz nie wypełnia głoszonych w kampanii wyborczej haseł zbliżenia Ukrainy z Rosją, lecz tak jak Juszczenko dąży do zbliżenia z Zachodem.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ klm/ kar/