Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Media: mogą być kłopoty z parafowaniem umowy z UE

0
Podziel się:

Ukraiński parlament może nie zgodzić się na parafowanie umowy
stowarzyszeniowej z UE, jeśli nie znajdzie się w niej perspektywa członkostwa we Wspólnocie -
podała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na "wysoko postawione" źródło w ukraińskim
MSZ.

Ukraiński parlament może nie zgodzić się na parafowanie umowy stowarzyszeniowej z UE, jeśli nie znajdzie się w niej perspektywa członkostwa we Wspólnocie - podała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na "wysoko postawione" źródło w ukraińskim MSZ.

"Jeśli europejska perspektywa dla Ukrainy w związku ze sceptyczną postawą niektórych polityków europejskich (wobec Ukrainy) nie znajdzie się w tekście umowy stowarzyszeniowej, to nie będzie to odpowiadało oczekiwaniom ukraińskiego społeczeństwa (...). Taka sytuacja może zagrozić parafowaniu tej umowy w grudniu bieżącego roku" - oświadczył anonimowy przedstawiciel ukraińskiej dyplomacji.

Podobną opinię wygłosił w piątek deputowany rządzącej Partii Regionów Ukrainy, Leonid Kożara. W ugrupowaniu tym odpowiada on za politykę zagraniczną.

Brak perspektywy europejskiej w umowie stowarzyszeniowej "da przewagę siłom, które odsuwają Ukrainę od (dążeń do) Europy. Może to mieć negatywny wpływ na stanowisko ugrupowań parlamentarnych w sprawie ratyfikacji umowy (stowarzyszeniowej) i wzmocnić pozycje przeciwników stowarzyszenia Ukrainy z UE" - czytamy w oświadczeniu Kożary.

W środę opiniotwórczy kijowski tygodnik "Dzerkało Tyżnia" napisał, że Ukraina chce, by negocjowana obecnie umowa stowarzyszeniowa z UE obowiązywała tylko dziesięć lat; ograniczenie to miałoby ją uchronić przed losem "wiecznego sąsiada UE".

Wiadomość o postulatach Kijowa "Dzerkało Tyżnia" otrzymało od informatorów w polskich kręgach dyplomatycznych. Anonimowe źródła, na które powoływał się tygodnik, przekazały, że strona europejska nalega, by w umowie stowarzyszeniowej nie było mowy o końcowym okresie jej obowiązywania.

"Nasi rozmówcy twierdzą, że (wysunięty przez Ukrainę) warunek, dotyczący końcowego terminu obowiązywania umowy (stowarzyszeniowej) wywołuje w Unii Europejskiej wątpliwości co do +ostatecznego i niezmiennego+ wyboru europejskiego, dokonanego przez władze ukraińskie" - podkreślało "Dzerkało Tyżnia".

Źródła w dyplomacji ukraińskiej twierdziły kolei, że wymóg umieszczenia w umowie stowarzyszeniowej terminu jej obowiązywania jest odpowiedzią na odmowę UE udzielenia Ukrainie perspektywy członkostwa w Unii.

"W związku z tym, że strona europejska nie zgadza się na wpisanie w umowie o stowarzyszeniu perspektywy członkostwa Ukrainy w UE nie chcemy, by dokument ten obowiązywał wiecznie, lecz chcemy mieć możliwość jego zmiany. Za kilka lat możemy na przykład rozpocząć rozmowy o traktacie akcesyjnym" - powiedział tygodnikowi anonimowy ukraiński dyplomata.

Ukraińskie władze twierdzą, że chcą, by umowa stowarzyszeniowa z UE została parafowana do końca bieżącego roku, czyli jeszcze podczas polskiej prezydencji. W dążeniach tych Kijów cieszy się poparciem Warszawy.

Niektóre kraje unijne, takie jak Niemcy i Francja, apelują tymczasem, by rozmowy o stowarzyszeniu odłożyć do czasu rozwiązania problemu przetrzymywanych w aresztach i sądzonych za przestępstwa gospodarcze przedstawicieli ukraińskiej opozycji.

Chodzi m.in. o byłą premier Julię Tymoszenko i szefa MSW w jej rządzie Jurija Łucenkę.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)