Oficerowie kontrwywiadu stacjonującej na Ukrainie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej opuszczają Krym i przenoszą się z Sewastopola do Noworosyjska (Rosja) - podały we wtorek ukraińskie media z powołaniem na źródła w prasie rosyjskiej.
"Dowództwo oddziału specjalnego (kontrwywiadu) opuściło już Sewastopol" - napisał na swej stronie internetowej kijowski tygodnik "Korespondent".
Listę 19 rosyjskich szpiegów, którzy mają opuścić Ukrainę Moskwa otrzymała od Kijowa w czerwcu. Jak mówił wówczas szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko, agentom Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
Rosji wyznaczono na to czas do 13 grudnia.
Naływajczenko stwierdził wtedy, że Rosja nie musi utrzymywać na Ukrainie własnych szpiegów, gdyż o bezpieczeństwo Floty Czarnomorskiej równie dobrze może zadbać SBU.
Ukraińcy zaostrzyli zasady przebywania rosyjskiej floty na Krymie w sierpniu 2008 roku. Prezydent Wiktor Juszczenko wydał wówczas dekret, na mocy którego dowództwo rosyjskiej marynarki wojennej zobowiązane zostało do informowania władz w Kijowie o wszelkich ruchach swych żołnierzy, pojazdów i okrętów z co najmniej 72-godzinnym wyprzedzeniem.
Dokument ten był następstwem zaangażowania Floty Czarnomorskiej w wojnę rosyjsko-gruzińską. Rosjanie określili wtedy dekret Juszczenki jako nieprzyjazny.
Prócz kontroli ruchów rosyjskich wojsk Ukraińcy zaczęli egzekwować przepisy dotyczące zasad pobytu żołnierzy Floty Czarnomorskiej w ich kraju.
Zgodnie z ukraińskim prawem obywatele Unii Europejskiej i państw byłego ZSRR mogą przebywać na Ukrainie bez wizy do 90 dni w roku. Jeśli chcą przekroczyć ten termin, powinni wyrobić sobie wizę pobytową.
W związku z tym zapisem ukraińska milicja zaczęła legitymować rosyjskich marynarzy na Krymie, co wywołało kolejne protesty. Dowództwo Floty oceniło te kroki jako "brak należytego szacunku" wobec jej statusu na Ukrainie.
Juszczenko konsekwentnie utrzymuje, że Flota Czarnomorska powinna całkowicie opuścić Ukrainę do maja 2017 r., kiedy to wygasają umowy dwustronne w sprawie jej stacjonowania na Krymie.
Deklarację tę ukraiński prezydent powtórzył we wtorek, w przemówieniu z okazji 18. rocznicy referendum niepodległościowego. Juszczenko określił w nim obecność rosyjskiej marynarki wojennej na Ukrainie jako "czynnik destabilizujący" sytuację w tym państwie.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ jo/ ro/
