Po zmianie władz w Kijowie zainteresowanie polskiego biznesu inwestycjami na Ukrainie rośnie, lecz będzie jeszcze większe, gdy kraj ten zdecyduje się na reformy - oświadczył w środę w Kijowie były premier Polski Leszek Miller.
Przyjechał on do ukraińskiej stolicy jako szef komitetu doradczego Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG) z jej prezesem Jackiem Piechotą. W trakcie dwudniowej wizyty spotkali się oni m.in. z prezydentem Wiktorem Janukowyczem, wicepremierem Serhijem Tihipką i ministrem ds. paliw i energetyki Jurijem Bojką.
"Rozmawialiśmy o tym, jak usunąć przeszkody, które ograniczają aktywność polskiego biznesu na Ukrainie. Jest to m.in. ciągnąca się od lat sprawa niezwracanego podatku VAT, niestabilne przepisy i korupcja" - powiedział Miller w rozmowie z PAP.
Poinformował, że jego ukraińscy rozmówcy zapewniali, iż władze pracują obecnie nad polepszeniem klimatu działalności gospodarczej w ich kraju.
"Bez reform to się jednak nie uda i jeśli Ukraina sobie tego życzy, gotowi jesteśmy podzielić się z nią naszymi doświadczeniami" - podkreślił.
Tihipko, wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę, zadeklarował ze swej strony, że zmiany na Ukrainie rozpoczną się już niebawem.
"Ukraiński rząd nastawiony jest na zdecydowane reformy gospodarcze, bo bez nich przezwyciężenie następstw kryzysu będzie się ciągnęło latami" - powiedział w rozmowie z Millerem i Piechotą.
Miller podkreślał w Kijowie, że w ostatnich latach polskiemu biznesowi na Ukrainie przeszkadzał brak stabilności politycznej.
"Obecnie dobrze odbiera się fakt, iż Ukraina ma nowy rząd, nowego prezydenta i stabilne władze" - powiedział Miller.
"Z silnym partnerem lepiej się negocjuje niż ze słabym" - dodał.
Zgodnie z danymi Państwowego Komitetu Statystycznego Ukrainy, polskie firmy zainwestowały dotychczas w tym kraju prawie 900 mln dolarów. Daje to Polsce 12. miejsce wśród obecnych tu największych inwestorów zagranicznych.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ kar/ jbr/
