Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zapewnił w środę w Berlinie, że jego kraj nie ma długów wobec rosyjskiego koncernu Gazprom z tytułu należności za gaz. Gazprom twierdzi jednak, że Kijów jest mu winien 1,3 mld dolarów.
"Ani państwo ukraińskie ani Naftohaz (ukraińska państwowa firma gazowa - PAP) nie mają długów wobec Gazpromu" - powiedział dziennikarzom Juszczenko w trakcie swej środowej wizyty w Berlinie.
Wcześniej ukraiński wicepremier i minister finansów Mykoła Azarow tłumaczył, że problem zadłużenia za gaz dotyczy rozliczeń między podmiotami gospodarczymi, a nie państwa ukraińskiego.
O ukraińskim długu Rosjanie ogłosili we wtorek. W środę na rozmowy do Moskwy tej sprawie udał się ukraiński minister energetyki Jurij Bojko. Po jego wizycie Gazprom ogłosił komunikat mówiący, że zadłużenie strony ukraińskiej ma zostać uregulowane do 1 listopada.
Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od Gazpromu. Pośrednikiem jest ukraińska firma UkrGazEnergo, kupująca gaz od pośrednika Gazpromu w sprzedaży gazu na Ukrainie, spółki RosUkrEnergo. Spółka potwierdziła we wtorek, że rzeczywiście jest zadłużona u Gazpromu i że prowadzi rozmowy o spłacie długu.(PAP)
awl/
7687 arch.