Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Oczekiwania związane z prezydencją Polski w UE

0
Podziel się:

Ukraina liczy, że za polskiej prezydencji dojdzie do zakończenia negocjacji
umowy stowarzyszeniowej z UE, powołania strefy wolnego handlu oraz liberalizacji wiz. Partnerstwo
Wschodnie, jeden z priorytetów polskiego przewodnictwa, Ukraińcy traktują z rezerwą.

Ukraina liczy, że za polskiej prezydencji dojdzie do zakończenia negocjacji umowy stowarzyszeniowej z UE, powołania strefy wolnego handlu oraz liberalizacji wiz. Partnerstwo Wschodnie, jeden z priorytetów polskiego przewodnictwa, Ukraińcy traktują z rezerwą.

"Wśród ukraińskich elit panuje zgoda, że Partnerstwo Wschodnie nie ma dla nas szczególnej wartości. Kijów uważa, że powinien odgrywać w nim inną, przede wszystkim większą rolę niż pozostali uczestnicy ze względu na znaczenie i rozmiary Ukrainy. Publicznie jednak Ukraina nie będzie występować przeciwko Partnerstwu, ponieważ wie, jak ważny jest ten program dla sukcesu polskiej dyplomacji" - tłumaczy w rozmowie z PAP Aliona Hetmanczuk, dyrektorka kijowskiego Instytutu Polityki Światowej.

Temat polskiej prezydencji i związanych z nią ukraińskich oczekiwań pojawił się na linii Kijów-Warszawa stosunkowo niedawno. Jeszcze w grudniu ub. roku, wygłaszając w parlamencie przemówienie o priorytetach polityki zagranicznej Ukrainy prezydent Wiktor Janukowycz, który dużo mówił wtedy o integracji jego kraju z UE, ani razu nie wymienił słowa Polska.

Eksperci twierdzili wówczas, że polski kierunek w polityce Kijowa spychany jest na margines, z drugiej zaś strony - wskazywano - w tym samym czasie Warszawa także poświęcała niewiele uwagi Ukrainie.

Do sprawy przewodnictwa Polski w UE powrócono dopiero przy okazji pierwszej wizyty Janukowycza w Warszawie w roli prezydenta. Doszło do niej w lutym, rok po objęciu przez niego urzędu. Tuż przed wizytą szef państwa mówił polskim mediom o konieczności nadrobienia zaległości w stosunkach z naszym krajem, oraz właśnie o nadziejach związanych z polską prezydencją.

"W 2011 roku zrealizujemy mapę drogową w sprawie wiz i strefy wolnego handlu i niewykluczone, że podczas polskiej prezydencji w UE podpiszemy umowę stowarzyszeniową z Brukselą" - powiedział wówczas prezydent Ukrainy.

Obserwatorzy sceny politycznej twierdzą, że do zawarcia umowy stowarzyszeniowej mogłoby dojść na jesiennym szczycie Ukraina-UE. Zdaniem Aliony Hetmanczuk sukces Polski, która będzie wówczas kierować pracami Unii, mógłby być w oczach Ukraińców większy, gdyby usłyszeli oni deklaracje o perspektywie członkostwa w UE.

"Oczekujemy, że Polska będzie lobbować za jasnymi sformułowaniami, mówiącymi o perspektywie naszego członkostwa w UE. Chcemy wyraźniejszych sygnałów w tej sprawie, większych konkretów, a nie rozmycia, które obserwujemy obecnie" - podkreśliła.

Bardziej zdecydowane działania Ukraińcy chcieliby widzieć także w kwestii liberalizacji ruchu wizowego.

"Ukraińska dyplomacja oczekuje, że w czasie polskiej prezydencji, Warszawa będzie rzecznikiem całkowitej likwidacji ruchu wizowego między Ukrainą a UE. Sprawa wiz ma dla nas ogromne znaczenie. Mamy nadzieję, że i tu Polska będzie naszym sojusznikiem" - powiedziała Hetmanczuk.

Dyrektorka Instytutu Polityki Światowej zasugerowała, że Ukraińcy chcieliby, by Warszawa traktowała ich lepiej niż innych sąsiadów.

"Chcielibyśmy, żeby Polska traktowała Ukrainę w sposób szczególny, na przykład tak, jak Rumunia traktuje Mołdawię. Odnoszę wrażenie, że Warszawa przerzuca dziś zainteresowanie z Mołdawii na Ukrainę i odwrotnie, my tymczasem chcielibysmy mieć w Polsce bardziej stałego sojusznika" - podkreśliła Hetmanczuk w rozmowie z PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)