Do całkowitego zablokowania dzielnicy rządowej wezwali w niedzielę przywódcy opozycji ludzi zgromadzonych na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Demonstrujący mają zamiar rozbić namioty przed wszystkimi ważnymi budynkami w stolicy.
"Dziś zablokowana jest siedziba rządu, parlament i administracja prezydencka. Każdego dnia blokowane będą kolejne budynki, dopóki (prezydent Wiktor) Janukowycz nie zrozumie, że nadszedł czas zmian" - krzyczał ze sceny były szef MSW Jurij Łucenko.
"Domagamy się od władz przede wszystkim podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE i dymisji rządu. Odzyskamy Ukrainę przejętą przez tę bandę!" - mówił.
Ołeksandr Turczynow ze sztabu organizatorów protestów zaapelował, by część zgromadzonych pozostała na Majdanie, zaś pozostała udała się w kolumnie do dzielnicy rządowej. "Idziemy małymi grupkami: po 30-50 tysięcy ludzi" - powiedział Turczynow.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ jo/ mag/