Ukraina) - Parlament Ukrainy powołał w czwartek komisję śledczą w sprawie działalności spółki gazowej RosUkrEnergo (RUE) i powiązanych z nią wysokich urzędników. Komisja zajmie się też sprawą aresztu byłego szefa Państwowej Służby Celnej, Anatolija Makarenki.
8 czerwca Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie nakazał Ukrainie zwrot spółce RUE 11 mld metrów sześc. gazu i dodatkowo zapłacenie grzywny w formie zwrotu 1,1 mld m sześc. tego paliwa. Ukraina zapowiedziała apelację od tej decyzji, a minister ds. paliw i energetyki Jurij Bojko powiedział, że oddanie RUE gazu z zapasów państwowej spółki paliwowej Naftohaz "jest niemożliwe".
Założona w 2004 roku i zarejestrowana w Szwajcarii spółka RUE należy do rosyjskiego Gazpromu i spółki Centragas. Właścicielami tej ostatniej są ukraińscy biznesmeni, Dmytro Firtasz i Iwan Fursin.
W latach 2006-2008 RUE była wyłącznym pośrednikiem w dostawach gazu z Rosji na Ukrainę, lecz zawarte na początku 2009 r. porozumienie między Rosją a Ukrainą usunęło ją z ukraińskiego rynku. Naftohaz przejął następnie należące do RUE 11 mld metrów sześciennych gazu, które znajdowało się w ukraińskich zbiornikach. Od tego czasu Firtasz i Fursin domagają się zwrotu tego paliwa.
Parlamentarna komisja śledztwa ma zakończyć swą pracę w ciągu trzech miesięcy.
Na posiedzeniu Rady Najwyższej szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Walerij Choroszkowski poinformował o wszczęciu śledztwa w sprawie narażenia państwa na straty finansowe w związku z decyzją sądu w Sztokholmie.
Według mediów, przesłuchany ma być wiceszef Naftohazu Ihor Dydenko; śledczy zabronili mu już wyjazdu z kraju. 24 czerwca aresztowano na dwa miesiące byłego szefa Państwowej Służby Celnej Anatolija Makarenkę. Zarzuca mu się niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez wykonanie polecenia wicepremiera rządu Julii Tymoszenko o dokonaniu odprawy celnej gazu przejętego przez Naftohaz od RUE bez sprawdzenia jego zgodności z prawem. (PAP)
jo/ ro/
arch.
