Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Politolożka: władze są zaskoczone protestami, ale będą walczyć

0
Podziel się:

Władze Ukrainy są zaskoczone rozmiarami skierowanych przeciwko nim protestów,
ale będą walczyły do upadłego, co pokazała podjęta przez opozycję nieudana próba zdymisjonowania
rządu - oceniła w rozmowie z PAP Alisa Nowiczkowa z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej.

Władze Ukrainy są zaskoczone rozmiarami skierowanych przeciwko nim protestów, ale będą walczyły do upadłego, co pokazała podjęta przez opozycję nieudana próba zdymisjonowania rządu - oceniła w rozmowie z PAP Alisa Nowiczkowa z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej.

We wtorek zdominowana przez rządzącą Partię Regionów Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła wniosek opozycji o dymisję gabinetu premiera Mykoły Azarowa, obwinianego o spacyfikowanie przez milicję uczestników protestów prounijnych i antyrządowych. Zdaniem Nowiczkowej rozwiązywanie problemów z użyciem siły świadczy o głębokim kryzysie w państwie.

"Ukraina deklaruje przywiązanie do wartości demokratycznych, ale na razie widzimy kryzys legitymizacji władz. Niestety, w odróżnieniu od 2004 roku nie mamy teraz żadnego lidera o zasięgu krajowym, który posiadałby ogólny mandat społeczny" - powiedziała politolożka.

Jej zdaniem władze nie są gotowe do ujawnienia osób, które podjęły decyzję o rozpędzeniu protestów, ani tym bardziej nie chcą ich za to ukarać, co tylko zaostrza konflikt.

"Na tle wszystkich prowokacji, które dzisiaj widzimy, obawiam się, że podczas rozpoczętej wizyty prezydenta Wiktora Janukowycza w Chinach odpowiedzialność za rozpędzenie Euromajdanu w sobotę nad ranem zostanie zrzucona na urzędników niższego szczebla" - uznała.

Nowiczkowa ostrzegła, że jeżeli wydarzenia w jej kraju nadal będą rozwijały się, jak dotychczas, to Ukraina może stać się członkiem klubu "autorytarnych reżimów".

Ekspertka podkreśliła, że akcje, które rozpoczęły się na Ukrainie prawie dwa tygodnie temu w związku ze wstrzymaniem przez rząd przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE nie byłyby teraz tak masowe, gdyby władze w Kijowie nie zastosowały siły wobec manifestantów.

"Pacyfikacja demonstracji przez milicję, do której doszło ostatniej soboty nad ranem, wywołała prawdziwe oburzenie społeczeństwa" - powiedziała Nowiczkowa w rozmowie z PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)