Przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Rybak przedłużył we wtorek przerwę w obradach. Deputowani, którzy dyskutują o dymisji premiera Mykoły Azarowa, mają zebrać się ponownie o godz. 11 czasu polskiego.
Jeden z liderów opozycji Witalij Kliczko ocenił, że decyzja premiera o odejściu ze stanowiska spowodowana była jego chęcią "zachowania twarzy".
"Od wielu miesięcy mówimy o tym, że to, co dzieje się dziś na ulicach jest wynikiem pracy tego rządu. To nie jest jeszcze zwycięstwo, to dopiero krok do zwycięstwa" - oświadczył polityk.
Azarow złożył wniosek o dymisję, który teraz powinien podpisać prezydent Wiktor Janukowycz. Politolog Kost Bondarenko ocenił, że szef państwa dymisję przyjmie.
"Ta dymisja była oczekiwana. Mykoła Janowycz (Azarow) doskonale rozumiał, że kwestia dymisji rządu i jego samego jest jednym z punktów, które mogą sprzyjać obniżeniu poziomu konfrontacji w społeczeństwie" - oświadczył w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina. (PAP)
jjk/ ro/