W przyszłym tygodniu wizytę w Kijowie złoży premier Rosji Władimir Putin - poinformowały we wtorek służby prasowe ukraińskiego rządu. Zdaniem kijowskich mediów rosyjski gość ma zamiar zniechęcać Ukraińców do zacieśniania współpracy z Unią Europejską.
Putin przyjedzie do stolicy Ukrainy z jednodniową wizytą roboczą we wtorek, 12 marca. Spotka się z premierem Mykołą Azarowem oraz - co wciąż jest ustalane - z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Ukraińskie media twierdzą, że Putin będzie nakłaniał władze w Kijowie do odstąpienia od negocjowanej obecnie umowy stowarzyszeniowej z UE, której najważniejszą częścią jest umowa o powołaniu strefy wolnego handlu Ukraina-UE.
Takie przypuszczenie wysunęła gazeta "Kommiersant-Ukraina", która napisała niedawno, że Moskwa stara się przekonać Kijów, by zamiast pogłębiać współpracę z UE, zacieśnił on relacje z unią celną Rosji, Białorusi i Kazachstanu.
W połowie marca Putin zagroził, że jeśli strefa wolnego handlu między Ukrainą a UE zostanie powołana, zaowocuje to uszczelnieniem granicy ukraińsko-rosyjskiej.
"Jeśli Ukraina stworzy strefę wolnego handlu z UE i będzie musiała ustąpić (UE) w wielu pozycjach istotnych dla ukraińskiej gospodarki, to zrozumiałe, że (Ukraina) będzie liczyła, że te towary pójdą na rynek rosyjski. My jednak nie możemy sobie na to pozwolić i będziemy zmuszeni do budowy granicy, bo inaczej zawalą nas tymi towarami" - powiedział Putin 16 marca w Mińsku.
Według źródeł dyplomatycznych dzień po wizycie Putina przybędzie do Kijowa premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu wraz z premierem Azarowem weźmie udział w posiedzeniu komitetu ds. przygotowań organizowanych wspólnie przez oba państwa piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku oraz spotka się z prezydentem Janukowyczem.
Ukraińcy mają nadzieję, że do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską dojdzie w drugiej połowie roku, kiedy to Polska będzie sprawowała przewodnictwo w UE.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/