Zapowiadane na wtorek rosyjsko-ukraińskie rozmowy o handlu gazem zostały przeniesione na środę - podało biuro prasowe ukraińskiej kompanii państwowej Naftohaz.
Wicepremier Ukrainy Ołeksandr Turczynow wyraził przekonanie, że podstawą dla negocjacji będą ustalenia, zawarte 21 lutego w Moskwie podczas rozmów premier Julii Tymoszenko z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Główną wskazówką dla ukraińskich negocjatorów jest zachowanie "całkowitej równowagi we wszystkich kwestiach dotyczących gazu"- powiedział Turczynow w rozmowie z dziennikarzami.
Wicepremier powtórzył, że rząd Tymoszenko nadal opowiada się za bezpośrednim handlem błękitnym paliwem między Rosją a Ukrainą i jest przeciwny zamianie dotychczasowych pośredników, firm RosUkrEnergo i UkrGazEnergo, na nowych.
W ubiegłą środę Gazprom i Naftohaz porozumiały się w sprawie dostaw gazu na Ukrainę. Strony ustaliły, że dostawy gazu, zrealizowane między 1 stycznia i 1 marca, zostaną udokumentowane i opłacone przez Naftohaz na podstawie schematu, który obowiązywał na początku roku.
Gazprom uchylił jednocześnie wprowadzone na początku ubiegłego tygodnia 50-procentowe ograniczenia na dostawy gazu dla odbiorców ukraińskich. Rosyjski gigant gazowy zmniejszył dostawy podając, że strona ukraińska nie zwróciła całości długu za paliwo dostarczone w 2007 roku i nie podpisała kontraktów na 2008 rok, choć dostawy przez cały czas były kontynuowane.
Zdaniem ekspertów złagodzenie stanowiska rosyjskiego monopolisty spowodowane było ostrzeżeniem Naftohazu, który zagroził zmniejszeniem tranzytu gazu do państw UE przez terytorium Ukrainy.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ zab/ ap/
