Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Szef MSW: zaginiony dziennikarz prawdopodobnie nie żyje

0
Podziel się:

Ukraińskie MSW uważa, że redaktor naczelny charkowskiej gazety "Nowy Styl"
Wasyl Kłymentiew, który zaginął 11 sierpnia, nie żyje i mógł być zabity przez ludzi z organów
bezpieczeństwa, dlatego śledztwo przekazano z Charkowa do Kijowa.

Ukraińskie MSW uważa, że redaktor naczelny charkowskiej gazety "Nowy Styl" Wasyl Kłymentiew, który zaginął 11 sierpnia, nie żyje i mógł być zabity przez ludzi z organów bezpieczeństwa, dlatego śledztwo przekazano z Charkowa do Kijowa.

"Mamy podejrzenia, że w jego śmierć mogą być zaangażowani przedstawiciele organów bezpieczeństwa i dlatego sprawa przechodzi pod kontrolę centrali" - oświadczył minister Anatolij Mohylow na konferencji prasowej w czwartek w Kijowie.

"Mamy wiele podstaw, by uważać, że dziennikarz zginął. Przy zbieraniu wstępnych materiałów znaleźliśmy wiele krytycznych artykułów jego autorstwa, które dotyczą szeregu urzędników obwodu charkowskiego" - wytłumaczył minister.

Gazeta "Nowy Styl", którą kierował Kłymentiew, zajmowała się korupcją i znana była z krytykowania organów bezpieczeństwa.

Jej redaktor naczelny zniknął 11 sierpnia wieczorem, kiedy to oddalił się samochodem w nieznanym kierunku wraz z niezidentyfikowanym mężczyzną. 12 sierpnia zaniepokojona nieobecnością Kłymentiewa rodzina zaalarmowała milicję. 17 sierpnia w łódce na zbiorniku wodnym na rzece Doniec odnaleziono telefon komórkowy z kartą SIM należącą do redaktora "Nowego Stylu".

W ub. tygodniu stanowisko w sprawie Kłymentiewa zajęła OBWE, które zażądała od władz ukraińskich szybkiego wyjaśnienia okoliczności jego zaginięcia.

O przeprowadzenie dokładnego i rzetelnego dochodzenia zaapelowała także organizacja Reporterzy bez Granic.

Media na Ukrainie mówią w ostatnim czasie o nasilonej cenzurze i atakach na dziennikarzy, w tym o napaściach fizycznych.

Jarosław Junko(PAP)

jjk/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)