Perspektywa podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE w bieżącym roku jest realna, a o izolowaniu Kijowa przez Zachód nie ma mowy - oświadczył w poniedziałek ukraiński minister spraw zagranicznych, Leonid Kożara.
"Mamy w Brukseli przyjaciół, którym los Ukrainy nie jest obojętny. (...) Nie ma mowy o żadnej izolacji. UE ma świadomość realiów (ukraińskich) i chce nam pomóc " - napisał dyplomata na swym blogu na portalu gazety internetowej "Ukrainska Prawda".
Do takich wniosków Kożara doszedł po spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych państw unijnych, które odbyło się w ubiegłym tygodniu w Brukseli. "Potwierdzili oni gotowość wsparcia Ukrainy w procesie przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej" - napisał szef MSZ.
Kożara podkreślił, że kluczowe znaczenie w tych przygotowaniach będzie miał zaplanowany na 25 lutego szczyt UE-Ukraina w Brukseli.
"Europejscy koledzy wyrazili konstruktywną krytykę dotyczącą m.in. stanu wprowadzania reform (na Ukrainie), oraz wypełniania kryteriów, wymienionych we wnioskach Rady UE wobec Ukrainy w grudniu. Odczułem jednocześnie, że perspektywa podpisania umowy stowarzyszeniowej w listopadzie jest realna" - zaznaczył ukraiński minister.
W przyjętych w grudniu wnioskach na temat sytuacji na Ukrainie szefowie dyplomacji państw UE uznali, że umowa stowarzyszeniowa z Kijowem może być podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w listopadzie w Wilnie, ale zastrzegli, że wcześniej Ukraina musi spełnić warunki, m.in. rozwiązać problem selektywnego stosowania prawa.
UE odkładała jak dotąd podpisanie umowy ze względu na pogorszenie się na Ukrainie sytuacji w zakresie przestrzegania prawa, w tym politycznie umotywowane - w ocenie Brukseli - skazanie w 2011 roku byłych członków rządu, w tym byłej premier i liderki opozycji Julii Tymoszenko na siedem lat więzienia. (PAP)
jjk/ ap/
