Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Szef SBU kontra opozycyjna telewizja

0
Podziel się:

Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), a zarazem właściciel grupy medialnej
Inter Wałerij Choroszkowski odrzucił oskarżenia pracowników znanej z czasów pomarańczowej rewolucji
stacji telewizyjnej 5.Kanał o dążenie do jej zniszczenia.

Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), a zarazem właściciel grupy medialnej Inter Wałerij Choroszkowski odrzucił oskarżenia pracowników znanej z czasów pomarańczowej rewolucji stacji telewizyjnej 5.Kanał o dążenie do jej zniszczenia.

"Ze zdziwieniem zapoznałem się z listem otwartym zespołu 5.Kanału, w którym oskarżany jestem o naciski na waszą stację" - czytamy w oświadczeniu Choroszkowskiego, który poprosił o publiczne przedstawienie dowodów na rzekome naciski na 5.Kanał.

Jednocześnie we wtorek okręgowy sąd administracyjny w Kijowie podjął decyzję o odebraniu 5.Kanałowi i innej stacji telewizyjnej - TVi - częstotliwości, uzyskanych na podstawie decyzji ukraińskiej rady radiofonii i telewizji w styczniu. Decyzja sądu nie jest prawomocna.

Choć niektóre ukraińskie media zaalarmowały następnie, że 5.Kanał całkowicie stracił licencję na nadawanie programów, rada radiofonii wyjaśniła, że chodzi o odebranie dodatkowych, a nie dotychczasowych częstotliwości, a więc stacja nie przestanie nadawać.

W styczniu, podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi, ówczesna rada radiofonii z naruszeniem procedur przyznała większość tzw. wolnych częstotliwości stacjom TVi i 5.Kanał. Uzyskały one wówczas odpowiednio 33 i 26 częstotliwości. Należąca do Choroszkowskiego grupa Inter, która także startowała w konkursie, otrzymała jedynie 20 częstotliwości, w związku z czym zaskarżyła tę decyzję w sądzie.

Na wtorkowej konferencji prasowej w Kijowie redaktor naczelny TVi Witalij Portnikow oświadczył, iż Choroszkowski wykorzystuje w procesie sądowym w tej sprawie stanowisko szefa SBU, a jednocześnie "członka wyższej rady sądownictwa, od którego zależy los każdego sędziego" na Ukrainie.

Sytuacją wokół odebrania obu stacjom telewizyjnym częstotliwości zainteresowała się była premier Julia Tymoszenko, która pretenduje obecnie do roli przywódczyni podzielonej ukraińskiej opozycji. Zapowiedziała, że zwróci się w tej sprawie do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Tymoszenko oświadczyła przy tym, że do pozbawienia częstotliwości TVi i 5.Kanału nie doszłoby bez przyzwolenia prezydenta Wiktora Janukowycza, który był jej rywalem w ostatnich wyborach prezydenckich.

Wiceszefowa kancelarii Janukowycza Hanna Herman zapewniła natomiast, że 5.Kanał będzie istniał i że "żaden sąd nie doprowadzi do jego zamknięcia".

W poniedziałek zespół redakcyjny 5.Kanału zwrócił się do prezydenta Janukowycza z prośbą o obronę przed Choroszkowskim.

"W wyniku działań urzędnika państwowego na rzecz własnych interesów 500 pracowników 5.Kanału może stracić pracę, a Ukraina po raz kolejny może potwierdzić status państwa, w którym ograniczane są wolności obywatelskie" - głosi list do prezydenta.

W czasie kampanii wyborczej w 2004 roku 5.Kanał był głównym sojusznikiem medialnym byłego prezydenta Wiktora Juszczenki, który walczył wówczas o najwyższe stanowisko w państwie z obecnym prezydentem Janukowyczem. Stacja ta na żywo relacjonowała pomarańczową rewolucję, która wybuchła wtedy w odpowiedzi na fałszerstwa wyborcze, dokonywane przez sztab Janukowycza.

Obecnie 5.Kanał opowiada się po stronie krytykującej Janukowycza ukraińskiej opozycji.

Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)