Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Tombiński dla prasy: trwożne sygnały z Kijowa ws. umowy z UE

0
Podziel się:

Z Kijowa płyną niepokojące sygnały dotyczące umowy stowarzyszeniowej
Ukraina-UE, której podpisanie planowane jest na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie - uważa
unijny ambasador na Ukrainie Jan Tombiński. Podkreślił, że UE nie podjęła decyzji negatywnej.

Z Kijowa płyną niepokojące sygnały dotyczące umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE, której podpisanie planowane jest na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie - uważa unijny ambasador na Ukrainie Jan Tombiński. Podkreślił, że UE nie podjęła decyzji negatywnej.

W opublikowanej w poniedziałek rozmowie z gazetą "Siegodnia" dyplomata przyznał, że decyzja o podpisaniu umowy może zapaść nawet ostatniego dnia, czyli już na szczycie, który odbędzie się 28-29 listopada.

"Negatywna decyzja w sprawie umowy stowarzyszeniowej na razie nie została podjęta. Sygnały, które nadchodzą z Kijowa wywołują jednak zaniepokojenie. Właśnie sygnały z Kijowa, a nie z Brukseli. Bruksela nastawiona jest pozytywne. Jeśli mielibyśmy oceniać działania, a nie słowa, to Bruksela robi wszystko, by umowa została podpisana podczas wileńskiego szczytu" - powiedział Tombiński.

Przypomniał, że by podpisać umowę z UE, Ukraina powinna wypełnić jeszcze trzy warunki. "Niektóre decyzje polityczne dotychczas nie zostały podjęte. Nie przyjęto ustaw o prokuraturze, zmian prawnych dotyczących ordynacji wyborczej oraz nie rozwiązano kwestii, którą określamy jako wybiórcze sądownictwo. I to nie ministrowie spraw zagranicznych państw unijnych są za to odpowiedzialni" - ocenił unijny ambasador.

Zdaniem dyplomaty ewentualne odłożenie terminu podpisania umowy, o czym coraz częściej mówią politycy w Kijowie, nie jest dobrym rozwiązaniem.

"A co takiego może się zdarzyć, co zmusi nas do podpisania umowy w przyszłym roku? (...) Nikt nie wymienia żadnych argumentów, komu i po co potrzebne jest takie odwlekanie sprawy. UE tego nie potrzebuje. Możliwe, że potrzebuje tego Ukraina. Ale co to da? Przecież rzecz dotyczy globalnej odpowiedzi na pytanie, czy Ukraina będzie iść w europejskim kierunku strategicznym, czy nie; im szybciej umowa zostanie podpisana i zaczniemy ją wdrażać, tym lepiej dla Ukrainy" - przekonywał Tombiński.

Głównym problemem w relacjach ukraińsko-unijnych, z którego rozwiązaniem władze w Kijowie cały czas zwlekają, jest właśnie uporanie się z zarzutami UE o wybiórcze stosowanie prawa. Za symbol tych praktyk UE uważa znajdująca się w więzieniu byłą premier Julię Tymoszenko. Unia chce, by przed podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Tymoszenko znalazła się ona na wolności. Zdaniem komentatorów nie jest to na rękę prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi, który obawia się wpływu Tymoszenko na kampanię przed wyborami prezydenckimi 2015 r., w których będzie on walczył o reelekcję.(PAP)

jjk/ awl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)