Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: TV Inter pokaże film o zbrodni katyńskiej

0
Podziel się:

Przed 71. rocznicą zbrodni katyńskiej ukraińska stacja telewizyjna Inter
wyemituje poświęcony tym wydarzeniom film dokumentalny własnej produkcji. Ma on uświadomić widzom
na Ukrainie, że Katyń znajduje się bliżej, niż myślimy - mówią jego twórcy.

Przed 71. rocznicą zbrodni katyńskiej ukraińska stacja telewizyjna Inter wyemituje poświęcony tym wydarzeniom film dokumentalny własnej produkcji. Ma on uświadomić widzom na Ukrainie, że Katyń znajduje się bliżej, niż myślimy - mówią jego twórcy.

Film "Katyń. Listy z Raju" zaprezentowano w poniedziałek w Kijowie na pokazie premierowym dla dziennikarzy. Widzowie telewizji Inter zobaczą go we wtorek w godzinach wieczornych.

"Katyń, gdzie pochowano 4 tysiące Polaków i dziesiątki tysięcy Rosjan i przedstawicieli innych narodowości, których nazwisk wciąż nikt nie zna, jest taką samą tajemnicą, jak grób (zamordowanego w 2000 r. ukraińskiego dziennikarza Georgija) Gongadzego" - powiedział PAP autor scenariusza filmu Ołeksij Bobrownikow.

"Katyń. Listy z raju" to opowieść o współczesnych mieszkańcach Katynia, którzy albo - tak jak ich młodsze pokolenie - wiedzą o popełnionej tam zbrodni na polskich oficerach bardzo mało, albo - jak przedstawiciele pokolenia urodzonego i wychowanego w ZSRR - bronią się przed prawdą o niej.

Przedstawionej w filmie rosyjskiej rodzinie dochodzeniu do tej prawdy mają pomóc autentyczne listy zamordowanych w Katyniu Polaków, o których przeczytanie poprosili bohaterów filmu dziennikarze telewizji Inter. Sceny, które temu towarzyszą, uzupełniają wypowiedzi osób, których bliscy zginęli w katyńskim lesie.

Młodzi Rosjanie, którzy występują w ukraińskim dokumencie, mówią, że "w szkole tego tematu nie przerabiali", bądź twierdzą, że zbrodnie w Katyniu "popełnili Niemcy". Starsi chwalą władze ZSRR, ale nie wiedzą, że w Katyniu ginęli także ich rodacy. Gdy jeden z bohaterów, emerytowany nauczyciel, słyszy to z ust rosyjskiej przewodniczki na cmentarzu katyńskim, płacze.

"Jest to film o Ukraińcach i dla Ukraińców. Katyń dla mnie jest w pewnym sensie kontynuacją Wielkiego Głodu na Ukrainie (lat 1932-33), wszystkich działań reżimu Stalina. Ten dokument pokazuje, w jak głuchym kącie znajduje się obecna Rosja, ukrywająca fakty m.in. o Katyniu, która ciągnie w ten sam kąt Ukrainę" - ocenił po pokazie ukraiński publicysta Jewhen Petrenko.

Zbrodnia katyńska to wymordowanie przez sowieckie NKWD ponad 22 tysięcy polskich oficerów i cywilów wziętych do niewoli po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Wśród nich 15 tysięcy stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. NKWD rozstrzeliwało ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie, Bykowni pod Kijowem i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ok. 7 tys. osób.

Stacja telewizyjna Inter, która zrealizowała i wyemituje film "Katyń. Listy z Raju", należy do grupy medialnej o tej samej nazwie, związanej z magnatem tej branży na Ukrainie, a jednocześnie szefem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wałerijem Choroszkowskim. Media uważają go za człowieka lojalnego wobec Moskwy.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)