*Przed drugą turą wyborów prezydenckich na Ukrainie, w której 7 lutego spotkają się premier Julia Tymoszenko i lider prorosyjskiej opozycji Wiktor Janukowycz, przystąpili oni do walki o głosy wyborców Serhija Tihipki, zdobywcy trzeciego miejsca w pierwszej turze. Tymoszenko poinformowała w środę, że zaproponowała Tihipce stanowisko premiera. *
"Nawet jeśli Tihipko nie przyjmie mej propozycji (...) to zapewniam wszystkich, którzy głosowali na niego w pierwszej turze, że po moim zwycięstwie w wyborach prezydenckich przekażę mu ją jeszcze raz" - oświadczyła Tymoszenko na konferencji prasowej.
Janukowycz nie ujawnił, co zaoferował byłemu prezesowi banku centralnego w zamian za poparcie, jednak wyraził przekonanie, że wyborcy Tihipki w drugiej turze pójdą za nim.
"Jestem pewien, że wyborcy, którzy głosowali (w niedzielnych wyborach) na Tihipkę mają takie poglądy jak my i w drugiej turze wyborów będą z nami" - powiedział podczas wizyty w Charkowie na wschodniej Ukrainie.
Sam Tihipko ogłosił wcześniej w środę, że nie poprze ani Tymoszenko, ani Janukowycza, bo żadne z nich nie ma planu konkretnych zmian w państwie i ogranicza się wyłącznie do rozdawania obietnic.
We wtorek, po przeliczeniu wszystkich kart do głosowania, Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie podała, że w niedzielnym głosowaniu Janukowycz otrzymał 35,32 proc., a Tymoszenko 25,05 proc. głosów.
Tihipko otrzymał w wyborach 13,06 proc. poparcia. Na czwartym miejscu uplasował się były przewodniczący parlamentu Arsenij Jaceniuk z wynikiem 6,96 proc. Obecny prezydent Wiktor Juszczenko, który w niedzielę ubiegał się o reelekcję, dostał 5,45 proc. głosów, zajmując piąte miejsce.
Jarosław Junko(PAP)
jjk/ kar/