Ukraina) - Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko, która w więzieniu w Charkowie odbywa karę siedmiu lat pozbawienia wolności, nie zgodziła się, by we wtorek przewieziono ją do szpitala, ale być może wyrazi zgodę na środowy termin transportu do miejscowej lecznicy.
W wydanym oświadczeniu ukraińskiej służby więziennej napisano, że opozycjonistka, która cierpi na przewlekłe bóle kręgosłupa, uzasadnia swoje stanowisko tym, iż potrzebuje więcej, aby przedyskutować swoją sytuację z prawnikami.
Tymoszenko zapewniła, że nie chce rezygnować z możliwości leczenia stacjonarnego. We wtorek - jak napisano w oświadczeniu - była premier spotkała się z niemieckim neurologiem Lutzem Harmsem z berlińskiej kliniki Charite, który podobnie jak ukraińscy lekarze zalecił jej leczenie szpitalne.
Władze ukraińskie nie zgadzają się, aby Tymoszenko była leczona poza granicami kraju.
W nocy z 20 na 21 kwietnia Tymoszenko przymusowo przewieziono na krótko z więzienia do szpitala w Charkowie. Opozycjonistka odmówiła dobrowolnego przejazdu, ponieważ nie ufa ukraińskim lekarzom. Podczas transportu zastosowano wobec niej siłę, o czym mają świadczyć sińce na ciele. Od tego czasu opozycjonistka prowadzi strajk głodowy.
W ubiegłym roku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, jakich miała się dopuścić, gdy stojąc w 2009 roku na czele rządu podpisała umowy gazowe z Rosją. Tymoszenko była w 2010 roku główną rywalką Wiktora Janukowycza w walce o urząd prezydenta państwa. Według niej Janukowycz chce wyeliminować ją z życia politycznego. Osoby skazane prawomocnym wyrokiem nie mogą startować w wyborach parlamentarnych i prezydenckich na Ukrainie. (PAP)
ap/ ro/
11362667 int.