Ukraina gotowa jest wpuścić na swój rynek tanie linie lotnicze z państw europejskich, lecz ich przedstawiciele na razie nie zgłaszają żadnych propozycji współpracy - oświadczył we wtorek ukraiński wicepremier i minister infrastruktury Borys Kołesnikow.
Wcześniej polityk ten twierdził, iż tani europejscy przewoźnicy nie będą latać na Ukrainę, póki Unia Europejska nie zniesie wiz dla Ukraińców.
"Ukraina gotowa jest do zawierania umów z tanimi przewoźnikami, ale w ciągu ostatnich czterech miesięcy żaden taki przewoźnik do nas się nie zgłosił. Obiecuję, że jeśli ktoś się zgłosi, otrzyma pozwolenie w ciągu 15 dni" - powiedział Kołesnikow na wtorkowej konferencji prasowej w Kijowie.
Odniósł się w ten sposób do pytania PAP, czy przed organizowanymi wspólnie z Polską finałami mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012 Ukraina ułatwi podróże lotnicze między dwoma krajami.
Kołesnikow, który odpowiada za przygotowania do mistrzostw z ramienia rządu ocenił, że w sprawie ułatwień w podróżowaniu między jego krajem a państwami UE Kijów uczynił dotychczas znacznie więcej, niż Bruksela.
"To nie my się zamykamy, lecz UE. My znieśliśmy wizy dla obywateli państw unijnych (w 2005 roku), tymczasem UE nic dla nas nie robi" - podkreślił wicepremier.
W połowie marca, w rozmowie z angielskojęzycznym tygodnikiem "Kyiv Post" Kołesnikow oświadczył, że wpuszczenie na ukraiński rynek zagranicznych przewoźników lotniczych zagrozi przewoźnikom ukraińskim, którzy pozostaną bez pracy.
Na Ukrainie działa obecnie tylko jeden tani przewoźnik lotniczy. Jest to firma Wizzair, która uruchomiła pierwsze loty w tym kraju w 2008 roku.
Ukraińskie władze oczekują, iż mimo braku tanich przewozów lotniczych, większość gości Euro 2012, którzy przyjadą na Ukrainę, będzie korzystać właśnie z transportu lotniczego.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/
