Ukraina,ITAR-TASS) - Ponad 5 tysięcy ludzi zebrało się w sobotę w centrum Charkowa na wiecu "w obronie miasta i całego południowego wschodu Ukrainy". Prorosyjski wiec z udziałem 10 tys. ludzi odbywa się w Doniecku.
"Nie chcemy separatyzmu, chcemy, żeby nowa władza liczyła się ze zdaniem całego południowego wschodu kraju" - powiedział z trybuny mer Charkowa Giennadij Kernes.
Wiec odbywa się spokojnie, choć, na centralnym placu miasta, gdzie zgromadzili się ludzie, pojawili się uzbrojeni w broń automatyczną współpracownicy służb ochrony porządku.
Ponad 10 tysięcy osób, przeciwników nowych władz kraju, zebrało się też na wiecu w sobotę na Placu Lenina w centrum Doniecka, matecznika Wiktora Janukowycza.
Agencja Interfax-Ukraina podaje, że uczestnicy wiecu trzymają rosyjskie flagi, sztandar partii "Rosyjski Blok" i transparenty z napisami "Donbas z Rosją", "+Berkut+ z narodem, naród z +Berkutem+", "Donbas - wstawaj". W trakcie wiecu rosyjski sztandar zawisł na gmachu władz administracyjnych miasta.
Demonstranci deklarowali, że wspierają "aspiracje Krymu przyłączenia się do Rosji".
"Jesteśmy oburzeni tym, co się dzieje w Kijowie. Nie pozwolimy nacjonalistom wejść do naszego miasta" - powiedział agencji AFP 40-letni Aleksandr.
"Jestem tutaj, aby poprzeć Berkut. Młodzi chłopcy zostali zabici w Kijowie przez nacjonalistów" - oznajmiła z kolei Olena.
"Nie uznaję nowej osoby pełniącej obowiązki prezydenta. Jestem przeciwko ukrainizacji na siłę. Jestem rosyjską obywatelką i chcę żyć w pokoju" - zadeklarowała Tatiana Leonowa.
"Janukowycz jest naszym prezydentem. Potępiamy Zachód za to, że zorganizował przewrót w Kijowie. Sewastopol i Krym powinny należeć do Rosji" - mówili inni uczestnicy prorosyjskiego wiecu w Doniecku. (PAP)
jo/ pz/
15883617 15883353