Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umorzenie śledztwa ws. przecieku z afery gruntowej - ostateczne

0
Podziel się:

Umorzenie śledztwa ws. składania fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa
ws. przecieku z afery gruntowej jest już ostateczne. Stołeczny sąd oddalił zażalenie Janusza
Kaczmarka i Konrada Kornatowskiego na postanowienie prokuratury z 2009 r. o umorzeniu sprawy.

Umorzenie śledztwa ws. składania fałszywych zeznań i utrudniania śledztwa ws. przecieku z afery gruntowej jest już ostateczne. Stołeczny sąd oddalił zażalenie Janusza Kaczmarka i Konrada Kornatowskiego na postanowienie prokuratury z 2009 r. o umorzeniu sprawy.

Zespół prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie potwierdził w środę informację "Gazety Wyborczej".

We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie uwzględnił wniosku Kaczmarka, by podstawą umorzenia było nie "działanie w ramach przysługującego prawa do obrony" (jak oceniła warszawska prokuratura), ale "niepopełnienie przestępstwa" przez b. szefa MSWiA. B. szef policji Kornatowski domagał się zaś, by z uzasadnienia umorzenia zniknęły fragmenty jego podsłuchanych rozmów. Sąd również nie zgodził się na ten wniosek.

W listopadzie 2009 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo przeciw Kaczmarkowi, Kornatowskiemu i Ryszardowi Krauzemu w sprawie utrudniania wyjaśnienia domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Byli oni podejrzani o utrudnianie śledztwa ws. wyjaśnienia przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.

Kaczmarka, Kornatowskiego i prezesa PZU Jaromira Netzla (jego sprawę wyłączono do oddzielnego prowadzenia) ABW zatrzymała w sierpniu 2007 r. Żaden z nich nie usłyszał zarzutu dokonania przecieku, lecz składania fałszywych zeznań. Śledztwo w sprawie samego przecieku umorzono w październiku 2009 r.

Prokurator uznał, że Kaczmarek i Krauze, składając fałszywe zeznania w śledztwie prowadzonym w sprawie utrudniania postępowania, realizowali przysługujące im prawo do obrony, a co do utrudniania śledztwa - że nie popełnili zarzucanych im czynów. Prokuratura w umorzeniu powołała się na uchwałę Sądu Najwyższego z 2007 r. Głosi ona, że nie można odpowiadać za fałszywe zeznania, jeśli złoży się je w sprawie, w której można być podejrzanym. Uzasadniono to wywodzącym się jeszcze z prawa rzymskiego zakazem samooskarżania się.

Teraz sąd "odwiesi" sprawę, jaką Kaczmarek wytoczył Skarbowi Państwa o 100 tys. zł odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie. W czerwcu 2008 r. stołeczny sąd - na wniosek prokuratury - zawiesił ten proces do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia śledztwa. We wrześniu 2007 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał zatrzymanie Kaczmarka za "bezzasadne i nieprawidłowe". Podzielono argumenty jego obrońców, że nie trzeba było go zatrzymywać, bo deklarował, że stawi się na każde wezwanie.

W 2009 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł prawomocnie o przyznaniu Kornatowskiemu 10 tys. zł zadośćuczynienia - on sam domagał się 100 tys. zł. SA wykazał, iż przyjęta forma doprowadzenia Kornatowskiego do prokuratury "była zupełnie niezasadna i wpłynęła na ocenę jego wizerunku".

Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie prowadzi śledztwo w związku z domniemanym przekroczeniem uprawnień przez prokuratorów, funkcjonariuszy ABW i CBA w sprawie przeciwko Kaczmarkowi oraz dotyczące konferencji prasowej, na której w 2007 r. ujawniono podsłuchy rozmów Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla.(PAP)

sta/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)