aktualizacja 16:40
Dostawy rosyjskiego gazu do Europy zostaną wznowione, kiedy obserwatorzy europejscy przybędą na granicę rosyjsko-ukraińską w celu nadzorowania tranzytu gazu przez Ukrainę.
Informację przekazał w Pradze Mirek Topolanek, premier Czech, które w tym półroczu sprawują przewodnictwo w UE. Topolanek wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z szefem KE Jose Barroso.
Premier Topolanek powiedział, że jutro w Brukseli odbędzie się spotkanie na szczeblu ministerialnym z udziałem przedstawicieli Gazpromu i Naftohazu.
POSŁUCHAJ PREMIERA CZECH:
*TŁUMACZENIE: *_ Będziemy się tam starali znaleźć techniczne rozwiązanie calego problemu, aby można było następnie stworzyć międzynarodowy zespół nadzorujący realizację porozumienia dotyczącego tranzytu gazu, który będzie nadzorował ukraińsko-rosyjską granicę. _
Jose Manuel Barroso powiedział z kolei, że Unia Europejska - zwłaszcza w dobie kryzysu ekonomicznego - potrzebuje czeskiego zaangażowania w odnowę europejskiej gospodarki. Szef Komisji Europejskiej wyraził przekonanie, że jednym z największych priorytetów będzie dla Unii rozwiązanie kwestii energetycznych.
Barroso przypomniał, że mottem czeskiej prezydencji w Unii jest _ Europa bez barier _. Dodał, że każdy mieszkaniec Wspólnoty pownien mieć takie same prawa. Przewodniczacy Komisji Europejskiej podziekował premierowi Topolankowi za jego zaangażowanie w sprawy Unii. Wyraził również przekonianie, że Czechy są doskonale przygotowane do przewodniczenia pracom Wspóloty.
Wcześniej Unia Europejska poinformowała, że Moskwa i Kijów zgodziły się na międzynarodowych obserwatorów w sprawie tranzytu gazu przez Ukrainę do UE.
_ - Dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy zostaną wznowione jedynie po tym jak zapadnie porozumienie w sprawie obecności obserwatorów międzynarodowych - _zapowiedział premier Rosji Władimir Putin, którego cytuje agencja Interfax.
| Administracja odchodzącego prezydenta George'a W. Busha przestrzegła Rosję przed manipulowaniem zasobami energetycznymi - w momencie apogeum rosyjsko-ukraińskiego sporu gazowego - pisze AFP, cytując wysokiego funkcjonariusza administracji. |
| --- |