Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Unijni urzędnicy w obronie podwyżki swych pensji

0
Podziel się:

Część pracowników unijnych instytucji zapowiedziała na najbliższy
poniedziałek demonstrację w obronie budzącej kontrowersje podwyżki płac, która - zgodnie z
propozycją Komisji Europejskiej - ma wynieść 3,7 proc. W środę los podwyżki przesądzą ambasadorowie
krajów członkowskich UE w Brukseli.

Część pracowników unijnych instytucji zapowiedziała na najbliższy poniedziałek demonstrację w obronie budzącej kontrowersje podwyżki płac, która - zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej - ma wynieść 3,7 proc. W środę los podwyżki przesądzą ambasadorowie krajów członkowskich UE w Brukseli.

Decyzja o trzygodzinnej manifestacji w holu unijnego gmachu Justus Lipsius podjęli we wtorek na apel związkowców pracownicy Rady UE, czyli instytucji grupującej rządy państw członkowskich. Liczą, że dołączą do nich funkcjonariusze Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Urzędnicy są zdeterminowani, a na razie większość krajów jest przeciwnych wzrostowi unijnych płac. We wtorek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski tłumaczył sprzeciw.

"Myślę, że czas kryzysu nie jest najlepszym momentem na takie twarde egzekwowanie swoich praw, szczególnie w sytuacji, gdy (...) dyplomaci niektórych państw członkowskich przyjęli daleko idące cięcia swoich gaż" - powiedział minister. Zauważył, że on sam zarabia zdecydowanie mniej niż większość ambasadorów akredytowanych w Brukseli.

Urzędnicy argumentują, że nie chodzi o podwyżkę, tylko dostosowanie wynagrodzeń (i emerytur)
urzędników na podstawie określonych wskaźników podanych przez unijne biuro statystyczne Eurostat. Pierwszy określa, jak od połowy 2008 do połowy 2009 r. zmieniły się wynagrodzenia pracowników administracji państwowej w Belgii, Niemczech, Hiszpanii, Francji, Włoszech, Holandii, Luksemburgu i Wielkiej Brytanii (w każdym z nich wzrosły w ciągu zeszłego roku). Drugi zaś to specjalny wskaźnik "Brussels-International", który bierze pod uwagę wzrost kosztów życia zagranicznych urzędników i dyplomatów w Brukseli. Na tej podstawie KE obliczyła podwyżkę w wys. 3,7 proc. Służby prawne Rady UE są zdania, że kraje członkowskie powinny respektować wewnątrzunijny regulamin obowiązujący do 2012 r. i podwyżkę zatwierdzić.

Zaproponowana przez KE podwyżka wywołała kontrowersje nie tylko wśród dyplomatów, pozostających na utrzymaniu rządów, ale też dziennikarzy, którzy dopytywali się, czy KE pomyślała, jak takie podwyżki odbierze opinia publiczna i czy chce w ten sposób być przykładem dla administracji krajów członkowskich. Tym bardziej, że wiele krajów zaciska pasa i tnie wydatki z budżetu. Ponadto, w związku z deflacją, od 1 stycznia spadną płace dla Belgów zatrudnionych w niektórych sektorach, bo w Belgii obowiązuje automatyczna indeksacja płac.

Wynagrodzenia rzeszy 38 tys. unijnych urzędników wahają się od 2,5 tys. euro dla sekretarki najniższego szczebla do 17,7 tys. euro dla dyrektora generalnego, do czego dochodzą różnego rodzaju dodatki w zależności od sytuacji rodzinnej, stażu itp. Urzędnicy płacą od wynagrodzeń podatki do unijnego budżetu, które są o wiele niższe niż obowiązujące w Belgii.

Michał Kot(PAP)

kot/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)