Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Urbański o kulisach poniedziałkowej decyzji prezydenta

0
Podziel się:

15.2.Warszawa (PAP) - Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański
powiedział w środę, że Lech Kaczyński decyzję o rozwiązaniu
parlamentu rozważał już przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, a
przygotowania do wygłoszenia orędzia rozpoczęły się w piątek.

15.2.Warszawa (PAP) - Szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański powiedział w środę, że Lech Kaczyński decyzję o rozwiązaniu parlamentu rozważał już przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, a przygotowania do wygłoszenia orędzia rozpoczęły się w piątek.

W poniedziałek upływał przyjęty przez Kancelarię Prezydenta termin, w którym prezydent mógł podjąć decyzję o skróceniu kadencji parlamentu. Po południu pojawiła się informacja, że taka decyzja jest możliwa. Zelektryzowała m.in. polityków. Liderzy PiS, Samoobrony i LPR podpisali protokół dodatkowy do umowy stabilizacyjnej, o którym prezydenta poinformował Jarosław Kaczyński. Prezydent przeprowadził wymagane w konstytucji konsultacje z marszałkami Sejmu i Senatu. Wieczorem, w wygłoszonym na żywo orędziu, Lech Kaczyński oznajmił, że przyspieszonych wyborów nie będzie.

"Prośba o zarezerwowanie czasu (na wygłoszenie orędzia - PAP) była z piątku, procedury były gotowe już w niedzielę i to całe zamieszanie poniedziałkowe nie ma nic wspólnego z Kancelarią Prezydenta" - tłumaczył w środę w Radiu Zet Urbański.

Dodał, że prezydent cały czas konsultował z osobami z Kancelarii spoza niej, "problem, który go trapił najbardziej: czy rzeczywiście kryzys w parlamencie jest przezwyciężony i czy rząd, to jest najważniejsze, będzie w stanie skutecznie zmieniać Polskę".

"Znakiem nadziei" dla prezydenta nazwał Urbański podpisanie paktu stabilizacyjnego. "Sam dokument był czymś optymistycznym, ta wielość ustaw i to ustaw, które są niezbędne, aby państwo zaczęło inaczej funkcjonować. Ale trzeba pamiętać, że dokumenty nie rządzą, decydują ludzie" - podkreślił szef Kancelarii Prezydenta.

Pytany, czy podpisanie protokołu dodatkowego do umowy stabilizacyjnej miało wpływ na decyzję prezydenta Urbański odpowiedział: "Na pewno miało wpływ, ale to się działo kompletnie poza nami".

Urbański powiedział też, że po wizycie marszałków i Jarosława Kaczyńskiego, prezydent poprosił, żeby wszyscy wyszli i ostatecznie z podjęciem decyzji o losach parlamentu został sam. "Sam został z tą decyzją, trwało to wiele minut" - powiedział Urbański. (PAP)

pwil/ woj/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)