Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Urugwaj: Kandydat lewicy faworytem II tury wyborów prezydenckich

0
Podziel się:

Ostatni przed ciszą wyborczą sondaż opublikowany w czwartek przez
prasę Ameryki Łacińskiej potwierdza, że faworytem II tury wyborów prezydenckich w Urugwaju, która
odbędzie się 29 listopada, jest kandydat lewicy, 74-letni Jose Mujica, zwany popularnie "Pepe", jak
brzmi hiszpańskie zdrobnienie jego imienia.

Ostatni przed ciszą wyborczą sondaż opublikowany w czwartek przez prasę Ameryki Łacińskiej potwierdza, że faworytem II tury wyborów prezydenckich w Urugwaju, która odbędzie się 29 listopada, jest kandydat lewicy, 74-letni Jose Mujica, zwany popularnie "Pepe", jak brzmi hiszpańskie zdrobnienie jego imienia.

Sondaż przewiduje, że przywódca rządzącej od 5 lat koalicji Konfrontacja Postępowa-Szeroki Front, która grupuje różne siły - od chrześcijańsko-demokratycznej centrolewicy po byłych lewackich partyzantów - zdobędzie 49,6 proc. głosów.

Jego rywal z konserwatywnej Partii Narodowej (dawna nazwa: Partia "Biała"), Luis Alberto Lacalle, wspierany również przez Partię "Czerwoną", może liczyć, według tego samego sondażu, na 42,1 proc. głosów, podczas gdy niezdecydowani stanowią 4,5 proc. potencjalnych wyborców.

W pierwszej turze wyborów, 25 października, Mujica uzyskał około 48 proc. głosów, a Lacalle 29.

68-letni Lacalle, adwokat, dziennikarz i były prezydent Urugwaju (w latach 1990-95), który po wojskowym zamachu stanu z 1973 r. został na kilka tygodni aresztowany, przeszedł wszystkie szczeble kariery dziennikarskiej i politycznej. Od 1984 r. kierował jako dyrektor największej rozgłośni urugwajskiej programem "Ojczyzna i Partia", propagującym politykę Partii Narodowej.

Część działaczy Partii Narodowej była przeciwna jego kandydaturze w wyborach ze względu na ciążące na Lacalle zarzuty natury korupcyjnej. Jednak na ostatnim, czwartkowym wiecu wyborczym koalicji "Białych" i "Czerwonych" w Montevideo mówcy zapowiadali, że obawa przed utrwaleniem się władzy lewicy "przechyli w ostatnim momencie szalę wyborów na korzyść naszego kandydata".

W wyborach z 2004 roku koalicja lewicy i centrolewicy po raz pierwszy przełamała trwającą od 1830 roku tradycję. Polegała ona na tym, że wybory wygrywały albo Partia "Biała" (Narodowa), albo Partia "Czerwona", które były hegemonami urugwajskiej polityki ponad 170 lat.

Obecny lewicowy prezydent, 69-letni lekarz radiolog, socjalista Tabare Vazquez, wygrał przed pięciu laty wybory w pierwszej turze wynikiem 50,7 proc.

Vazquez zasłynął na świecie jako prezydent kraju liczącego 3,4 miliona mieszkańców, który w dobrym dla urugwajskiej gospodarki roku 2006 postanowił kupić dla szkół 220.000 laptopów (po 248 dolarów za sztukę). Nazwał to "inwestycją w przyszłość".

Urugwaj, który ze względu na jego zamożność nazwano w pierwszej połowie XX wieku "Szwajcarią Ameryki Łacińskiej", ma tradycyjnie opinię jednego z najkulturalniejszych krajów regionu. Potwierdzają ją dane ONZ i innych organizacji międzynarodowych. Kraj ma najmniejszy na subkontynencie odsetek analfabetów, jest obok Chile krajem regionu o najwyższym i najbardziej wyrównanym dochodzie narodowym na jednego mieszkańca. Ponadto, według Transparency International, jest najmniej skorumpowany w całej Ameryce Łacińskiej.

Nawet rządy dyktatury wojskowej (1973-1985), której nie uniknął również Urugwaj, były nieco mniej krwawe niż w Chile czy Argentynie.

Mujica był w latach 60. ubiegłego stulecia członkiem urugwajskiej lewicowej partyzantki miejskiej Tupamaros, powstałej na fali ruchów rewolucyjnych na kontynencie. Spędził w więzieniach, głównie za czasów dyktatury wojskowej, czternaście lat. Działalność polityczną łączy z prowadzeniem niewielkiego gospodarstwa rolnego.

Faworyt niedzielnych wyborów prezydenckich w swej kampanii kładł nacisk na konieczność gospodarczej integracji Ameryki Południowej w sytuacji, gdy kryzys mocno naruszył podstawy urugwajskiej gospodarki, opartej głównie na turystyce zagranicznej, bankowości i hodowli. Mujica głosi konieczność umacniania regionalnej wspólnoty ekonomicznej Mercosur. Sprzyja temu nowa konfiguracja polityczyna w Ameryce Łacińskiej.

Mujica występował w kampanii również jako obrońca interesów stutysięcznej rdzennej ludności Urugwaju - Indian Charrua, wśród których również rośnie poparcie dla Szerokiego Frontu.

Centrolewicowy rzymski dziennik "La Repubblica", komentując wyniki wyborów parlamentarnych w Urugwaju, które odbyły się razem z pierwszą turą prezydenckich, napisał: "Potwierdzają one, że w pięciu najważniejszych krajach, których terytoria rozciągają się od północnej do południowej części kontynentu Ameryki Łacińskiej - w Wenezueli, Brazylii, Urugwaju, Argentynie i Chile - przewagę ma w tej chwili lewica bądź centrolewica".

Rządząca lewicowa koalicja wygrała drugie z rzędu wybory parlamentarne, zdobywając 47,96 proc. głosów. Oznacza to, że będzie miała w parlamencie 50 z 99 deputowanych i 16 z 30 senatorów. Główna siła opozycyjna, Partia Narodowa, uzyskała w tych wyborach 29,07 głosów (30 deputowanych i 9 senatorów), podczas gdy "Partia Czerwona" (Partido Colorado) 17,02 proc. głosów ( 17 deputowanych i 5 senatorów).

Udział w wyborach jest obowiązkowy, pod karą 400 pesos (20 dol.) i groźbą komplikacji w wydawaniu dokumentów osobistych. (PAP)

ik/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)