Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Urzędnik oskarżony o korupcję wyszedł z aresztu za 300 tys.

0
Podziel się:

#
dochodzi inf. o wpłaceniu pieniędzy i zwolnieniu oskarżonego z aresztu
#

# dochodzi inf. o wpłaceniu pieniędzy i zwolnieniu oskarżonego z aresztu #

20.01. Kraków (PAP) - Oskarżony o korupcję były krakowski urzędnik Jan T. w środę po południu wyszedł na wolność po 21 miesiącach spędzonych w areszcie. Warunkiem było wpłacenie 300 tys. zł poręczenia majątkowego. W środę pieniądze zostały wpłacone.

Decyzję o zwolnieniu oskarżonego po wpłaceniu do 20 lutego 300 tys. zł poręczenia majątkowego podjął w środę Sąd Apelacyjny, rozpoznający zażalenie oskarżonego i jego obrońcy na dalsze stosowanie aresztu.

"Kwota 300 tys. zł została wpłacona i sąd wydał nakaz zwolnienia oskarżonego z aresztu. Nakaz dostarczono do aresztu, w którym przebywa oskarżony" - powiedziała PAP w środę po południu Angelika Michalik z Sądu Okręgowego. Po załatwieniu formalności oskarżony wyszedł na wolność.

Jan T. spędził w areszcie 21 miesięcy. Zarówno prokuratura, jak i sąd uzasadniały potrzebę stosowania aresztu obawą matactwa ze strony oskarżonego.

Były dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie Jan T. odpowiada przed sądem m.in. za to, że przyjął - zdaniem prokuratury - korzyść majątkową na kwotę ponad 880 tys. zł od firmy Budostal 5.

Budostal, zwyciężający w przetargach na miejskie inwestycje, organizowanych przez Jana T., przeznaczył blisko 220 tys. zł na prace wykończeniowe, a 280 tys. zł na instalację wodno-kanalizacyjną w dwóch połączonych ze sobą domach Jana T. - twierdzi prokuratura w akcie oskarżenia.

Ponadto - zdaniem prokuratury - T. ukrywał dokumenty księgowe Zarządu Cmentarzy Komunalnych, którym poprzednio kierował, a także składał fałszywe oświadczenia w procedurach przetargowych, że nic go nie łączy z uczestniczącym w przetargach Budostalem 5, podczas gdy firma ta budowała mu w tym czasie dom. Usiłował także razem z synem i znanym krakowskim przedsiębiorcą wyłudzić odszkodowanie za sfingowany wypadek samochodowy.

W śledztwie i przed sądem Jan T. nie przyznał się do żadnego z zarzutów. Grozi mu kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat. Razem z nim przed sądem odpowiadają inne osoby oskarżone o korupcję, m.in. szefowie Budostalu 5.

W innym procesie, który będzie się toczył przed sądem rejonowym, Jan T. odpowie za mobbing, molestowanie pracownic - przez usiłowanie i dokonanie tzw. innych czynności seksualnych oraz przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków i naruszanie praw pracowniczych, znieważenie inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy.

Ponadto odpowie za przyjęcie korzyści majątkowej o łącznej wartości 1,2 tys. zł. Chodzi o dwukrotny pobyt w spa, sfinansowany przez przedstawiciela firmy, która uczestniczyła w przetargu ogłoszonym przez ZDiK. Także - za przywłaszczenie powierzonego mu laptopa o wartości 4 tys. zł, niedopełnienie procedur administracyjnych związanych z remontem siedziby ZDiK oraz złożenie nieprawdziwego oświadczenia w ramach procedury przetargowej.

Jan T. był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem, przez media nazywanym "niezatapialnym". W listopadzie ub. roku został prawomocnie skazany na grzywnę w wysokości 10 tys. zł za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 roku. (PAP)

hp/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)