Jak podał rząd USA, bezrobocie pozostaje na niezmienionym poziomie, chociaż są sygnały, że na rynku pracy następuje ożywienie. Prezydent Obama powitał najnowsze dane jako optymistyczną wiadomość dla gospodarki.
W marcu stopa bezrobocia wyniosła 9,7 procenta, czyli było ono takie same jak w poprzednim miesiącu - podało w piątek amerykańskie Ministerstwo Pracy.
Gospodarce przybyło 162 000 nowych miejsc pracy. Jedną trzecią tego przyrostu przypisuje się zatrudnieniu kiludziesięciu tysięcy ludzi przy rozpoczętym w marcu spisie powszechnym.
Rozbieżność między niezmienionym wskaźnikiem bezrobocia a przyrostem miejsc pracy wynika głównie stąd, że część bezrobotnych, którzy w pewnym momencie przestali szukać pracy, ponownie się zarejestrowali licząc na jej znalezienie.
Część nowo stworzonych miejsc pracy to stanowiska w niepełnym wymiarze godzin, obejmowane przez osoby, którym zależało na zatrudnieniu na pełnym etacie. Oznacza to, że stopa "pół-bezrobocia" wyniosła w marcu de facto 16,9 procenta i jest nawet wyższa niż w lutym (16,8 proc.).
Komentując najnowsze dane prezydent Obama powiedział, że świadczą one o powolnym wprawdzie, ale wyraźnym rozpędzaniu się gospodarki.
Prezydent przemawiał w Charlotte w Karolinie Północnej. Oświadczył, że wzrost miejsc pracy potwierdza słuszność polityki administracji, przede wszystkim pakietu pobudzenia gospodarki uchwalonego przez Kongres z inicjatywy rządu.
Przyznał jednak, że pakiet stymulacyjny powiększył deficyt budżetowy, co jest zagrożeniem. Obiecał też kroki na rzecz jego redukcji.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ drag/