Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Białostocki Teatr Lalek ze spektaklem o Chopinie w La MaMa

0
Podziel się:

Na Manhattan, do awangardowego teatru La MaMa, zawitał Białostocki Teatr
Lalek ze spektaklem "Chopin - impresja". La MaMa gościł wcześniej m.in. tak wybitnych artystów, jak
Peter Brook, Peter Sellars czy Tadeusz Kantor.

Na Manhattan, do awangardowego teatru La MaMa, zawitał Białostocki Teatr Lalek ze spektaklem "Chopin - impresja". La MaMa gościł wcześniej m.in. tak wybitnych artystów, jak Peter Brook, Peter Sellars czy Tadeusz Kantor.

Kantor w tej renomowanej placówce wystawił "Umarłą klasę" i "Wielopole, Wielopole".

W La MaMa nie brak ofert dla miłośników sztuki lalkarskiej. Podczas czwartego już festiwalu poświęconego tej dziedzinie sztuki białostoccy artyści 12 razy zaprezentują wyciszone, liryczne przedstawienie z oszczędną scenografią i muzyką Chopina w roli głównej.

Podziw tych, którzy już obejrzeli przedstawienie, budziła - oprócz utworów kompozytora - zwłaszcza wirtuozeria animatorki poruszającej rękami grającej na miniaturowym fortepianie kilkudziesięciocentymetrowej marionetki Chopina. "Sztuka palców" - po spektaklu komplementowali jej występ widzowie.

Wykonująca jako jedyna mówioną partię Agnieszka Sobolewska zadowolona jest z przyjęcia, jakie zgotowała teatrowi amerykańska widownia. "Atmosfera jest bardzo ciepła, reakcje na widowni gorące. Myślę, że spektakl sprawdza się na arenie amerykańskiej i na pewno jest bardzo miło odbierany" - ocenia aktorka.

Także reżyser Lesław Piecka zadowolony był z przyjęcia jego przedstawienia przez nowojorczyków, zważywszy że - jak zaakcentował - nie emanuje ono nowościami i niespodziankami, a widz zanurza się w poezji połączonej z obrazem na tle wspaniałej muzyki. Piecka twierdzi, że jego oczekiwania spełniły się, a reakcje widzów za granicą były podobne do reakcji Polaków: cisza i wsłuchanie.

"Utwierdza mnie to w przekonaniu, że warto było pójść tą drogą i nie robić Chopina na bardzo współcześnie, nie emanować chwytami teatralnymi, większą siłą, bo ten spokój jest potrzebny" - podkreśla reżyser.

"Przedstawienie było wspaniałe, muzyka olśniewająca. Kocham Chopina. Najbardziej interesująca była gra na fortepianie lalki Chopina. Było to fascynujące" - komentował Grant Neale, który obejrzał spektakl.

Według miłośniczki polskiej sztuki Niny Barbaresi-Grosvenor przedstawienie było mocne, ekspresyjne, a zarazem liryczne. "Byłam zdezorientowana. Nie rozumiałam całej treści, nie znam zbyt dużo szczegółów z życiu Chopina, rozpoznałam oczywiście George Sand. Nie wiedziałam jednak, kim są inne postaci i nie byłam pewna, w jakim celu zostały przedstawione. Mimo to robiło to duże wrażenie" - mówiła. Zachwyciła ją zwłaszcza synchronizacja animacji lalki Chopina z ruchami palców grającej jego utwory pianistki (Karina Komendera).

Animatorka Magdalena Mioduszewska wyjaśnia: "Moje palce poruszają się tak, jak palce pianisty, tylko ułamek sekundy wcześniej, bo nici opóźniają ruch ręki lalki". Animatorka opowiadała, że kiedy dostała nuty i nagrania, ćwiczyła w domu przez kilka wieczorów. "Później był tydzień prób i już mniej więcej się zgrywaliśmy" - dodała.

Białostocki teatr trafił do Nowego Jorku z inicjatywy Instytutu Kultury Polskiej. Nowojorczycy mogą oglądać spektakle do 7 listopada. Na festiwalu wystąpi też Anna Skubik z monodramem lalkowym: "Marlena Dietrich. Rzecz o złamanych paznokciach".

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ jhp/ kar/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)