Administracja Baracka Obamy omówi z Francją kwestie związane z działaniami Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), lecz jedynie z wykorzystaniem kanałów dyplomatycznych, a nie w dyskusji publicznej - wynika z poniedziałkowej wypowiedzi rzecznika Białego Domu.
Rzecznik Jay Carney oświadczył, że USA nie komentują publicznie żadnych domniemanych działań wywiadu i że jasno przyznały, iż zbieraniem danych wywiadowczych zajmują się tak samo, jak inne państwa.
Carney wypowiedział się w ten sposób po doniesieniach francuskiego dziennika "Le Monde" o masowym przechwytywaniu połączeń telefonicznych we Francji przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. "Le Monde" podał w poniedziałek, powołując się na dokumenty ujawnione przez Edwarda Snowdena, że NSA w ciągu miesiąca dokonała ponad 70 mln zapisów danych dotyczących rozmów telefonicznych Francuzów.
W związku z tą sprawą francuskie MSZ wezwało w poniedziałek ambasadora USA w Paryżu, a we wtorek mają o niej także rozmawiać minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym.
Rzecznik Białego Domu podkreślił, że działania NSA są skierowane przede wszystkim na walkę z takimi zagrożeniami, jak terroryzm. Przypomniał wypowiedź prezydenta Obamy, który przyznał, że programy szpiegowskie stosowane przez NSA nie zawsze funkcjonowały bez zarzutu, lecz zaznaczył, że powzięto kroki w celu w celu ich "uszczelnienia".(PAP)
mmp/ mc/
14858809 arch.