Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Bush ogłosi wysłanie do Iraku ponad 20 tys. nowych żołnierzy

0
Podziel się:

(reakcja Demokratów na plan Busha)

(reakcja Demokratów na plan Busha)

10.1.Waszyngton (PAP) - W przemówieniu telewizyjnym w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego prezydent George Bush ogłosi swój zapowiadany wcześniej nowy plan wojny w Iraku, którego głównym elementem będzie wysłanie tam dodatkowych 21,5 tys. amerykańskich żołnierzy i zwiększenie pomocy USA w odbudowie kraju.

17 tys. żołnierzy ma być rozmieszczonych w Bagdadzie, gdzie toczą się najcięższe walki, a 4 tysiące w stanowiącej matecznik sunnickiego oporu zbrojnego prowincji Anbar na zachodzie kraju. Wzmacnianie sił amerykańskich przebiegnie etapami, przy czym pierwsza nowa brygada, o liczebności od 3,5 do 4 tys. żołnierzy, przybędzie do Iraku około 15 stycznia.

Jak powiedział w środę rano szef biura prasowego Białego Domu Dan Bartlett, w swoim wystąpieniu - zaplanowanym na godz. 21 czasu waszyngtońskiego (3 nad ranem w czwartek czasu polskiego) i mającym trwać około 25 minut - prezydent przyzna także, że rząd popełnił błędy w Iraku, przede wszystkim nie wysyłając tam wcześniej większej liczby żołnierzy.

Na początku wojny, w 2003 roku, domagało się tego wielu dowódców, między innymi ówczesny szef sztabu armii (czyli wojsk lądowych) generał Eric Shinseki. Sprzeciwił się jednak temu ówczesny minister obrony Donald Rumsfeld.

W wywiadzie dla telewizji Fox News Bartlett usiłował wygrać propagandowo przemówienie Busha, chociaż panuje przekonanie, że administracja jest w głębokiej defensywie - jej politykę w Iraku popiera, jak wskazują sondaże, mniej niż 30 procent Amerykanów.

"Zdecydowana większość narodu amerykańskiego nie jest zadowolona z postępu w Iraku. Prezydent Bush jest w ich obozie. On też nie jest zadowolony, powie, że (dotychczasowa) strategia nie działała" - powiedział Bartlett.

Oświadczył, że prezydent skrytykuje także iracki rząd premiera Nuriego Al-Malikiego za to, że nie zmobilizował do walki więcej własnych wojsk, chociaż obiecywał to zrobić.

Plan Busha ma też zapewnić zwiększenie o kolejny miliard dolarów pomocy USA na odbudowę Iraku. W sumie nowy plan będzie wymagać wydania z budżetu dodatkowych 6,8 miliarda dolarów.

Tymczasem kontrolujący Kongres Demokraci wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec planu zwiększenia liczebności sił USA w Iraku. Demokratyczni liderzy w Senacie i Izbie Reprezentantów zapowiedzieli, że uchwalą rezolucje w tej sprawie, najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

Będą one miały charakter głównie symboliczny. Wysłaniu dodatkowych wojsk do Iraku mogłoby przeszkodzić jedynie zablokowanie funduszy na ten cel, ale Demokraci na razie to wykluczają jako politycznie zbyt ryzykowne - zostałoby to bowiem odebrane jako cofnięcie poparcia dla wojsk walczących już w Iraku.

W środę przed Komisją Spraw Zagranicznych Senatu wystąpili niezależni eksperci ds. Iraku. Z wypowiedzi senatorów wynikało, że nawet wielu Republikanów jest sceptycznych wobec planu Busha. Rezerwę wyraził m.in. najwyższy rangą Republikanin w komisji, do niedawna jej przewodniczący, senator Richard Lugar.

"Prezydent i jego zespół muszą wyjaśnić, jakie cele próbują osiągnąć, jeśli wojska mają być zwiększone, gdzie i jak będą one użyte, dlaczego ta strategia ma odnieść sukces, jak będą w tym uczestniczyły siły irackie, jak długo dodatkowe wojska będą potrzebne i co planuje się zrobić, jeśli sytuacja się nie poprawi" - powiedział senator Lugar.

Większość ekspertów w USA uważa, że dodatkowe wojska niewiele pomogą w sytuacji, gdy w Iraku trwa de facto wojna domowa miedzy sunnitami a szyitami.

Przeciwko zwiększeniu liczby wojsk jest także przeważająca większość opinii publicznej - popiera to tylko od 12 do 19 procent (zależnie od sondażu).

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ dmi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)