Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Carter za odwołaniem światowej "wojny z narkotykami"

0
Podziel się:

Były prezydent USA Jimmy Carter poparł zalecenia międzynarodowej
Globalnej Komisji ds. Polityki Narkotykowej, która w ogłoszonym niedawno raporcie skrytykowała
walkę z narkotykami kładącą nacisk na zmniejszenie ich podaży, z zaniedbaniem kwestii popytu.

Były prezydent USA Jimmy Carter poparł zalecenia międzynarodowej Globalnej Komisji ds. Polityki Narkotykowej, która w ogłoszonym niedawno raporcie skrytykowała walkę z narkotykami kładącą nacisk na zmniejszenie ich podaży, z zaniedbaniem kwestii popytu.

Komisja, złożona z byłych prezydentów i premierów kilku państw i znanych emerytowanych polityków amerykańskich, zasugerowała w swym raporcie legalizację marihuany oraz położenie nacisku na zapobieganie narkomanii i leczenie narkomanów, zamiast ich surowego karania.

W artykule w piątkowym wydaniu "New York Timesa" Carter przypomniał, że jako prezydent popierał dekryminalizację posiadania marihuany w ilości nie większej niż 1 uncja (ok. 31 gramów) i przestrzegał przed wymierzaniem surowych kar za posiadanie narkotyków.

W latach 80. jednak prezydent Ronald Reagan (1981-1989) powrócił do polityki "wojny z narkotykami" zainicjowanej przez prezydenta Richarda Nixona w 1971 r. Kładła ona nacisk na walkę z handlem i przemytem narkotyków i wykluczała legalizację nawet marihuany ("miękkiego" narkotyku).

Autorzy raportu zwracają uwagę, że mimo "wojny z narkotykami", którą podjęto także m.in. w krajach Ameryki Łacińskiej - gdzie produkuje się gros marihuany i kokainy - konsumpcja opiatów (narkotyków pozyskiwanych z maku) na świecie wzrosła o 34,5 proc., kokainy o 27 proc., a haszyszu o 8,5 proc.

Efektem "wojny" w USA jest rekordowa liczba osadzonych w więzieniach - około 2,3 miliona, co oznacza 743 więźniów na każde 100 000 Amerykanów; jest to wskaźnik siedmiokrotnie wyższy niż średnia w krajach europejskich. Znaczna część osadzonych to osoby skazane za posiadanie narkotyków.

W Ameryce Łacińskiej - ostatnio zwłaszcza w Meksyku i krajach Ameryki Środkowej - polityka bezwzględnej walki z kartelami narkotykowymi przy niedostatecznych wysiłkach na rzecz zmniejszenia popytu na substancje uzależniające przyczyniła się do ogromnej eskalacji przemocy. Od czasu ogłoszenia "wojny z kartelami" przez prezydenta Felipe Calderona w 2006 r. w Meksyku zginęło w jej w wyniku ponad 38 000 ludzi.

W USA za rządów prezydenta Baracka Obamy w pierwszym roku jego urzędowania zwiększono nawet liczbę aresztowań posiadaczy marihuany, natomiast środki na leczenie narkomanów zostały zmniejszone.

Carter wezwał administrację, aby poparła i wprowadziła zalecenia zawarte w raporcie Globalnej Komisji ds. Polityki Narkotykowej.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)