Gubernator New Jersey, Chris Christie, rozczarował swoich entuzjastów w Partii Republikańskiej, ogłaszając we wtorek, że ostatecznie nie będzie się ubiegał o nominację prezydencką przed wyborami w 2012 r.
Rezygnacja Christiego, z którym wielu Republikanów łączyło nadzieje na pokonanie prezydenta Baracka Obamy w przyszłorocznych wyborach, umacnia - zdaniem komentatorów - pozycję faworyta wyścigu do nominacji, byłego gubernatora Massachusetts Mitta Romneya.
Przemawiając we wtorek w Trenton, Christie powiedział, że woli pozostać gubernatorem New Jersey. Zaprzeczył, jakoby wywierano na niego naciski, aby nie przystępował do rywalizacji o prezydencką nominację GOP.
Według najnowszego sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News - przeprowadzonego jeszcze przed decyzją Christiego - Romney cieszy się poparciem 25 procent republikańskich wyborców.
W ich oczach najwięcej stracił ostatnio gubernator Teksasu Rick Perry, na którego jeszcze niedawno chciało głosować najwięcej Republikanów. Obecnie Perry z 16 procentami spadł na drugie miejsce ex equo z czarnoskórym biznesmenem Hermanem Cainem, byłym prezesem firmy Godfather Pizza.
Do spadku popularności Perry'ego przyczyniły się jego słabe występy w czasie dwóch ostatnich debat telewizyjnych republikańskich kandydatów.
Prawybory w GOP rozpoczynają się zwykle w styczniu, chociaż nie wyklucza się, że tym razem pierwsze głosowanie - tradycyjnie w stanie New Hampshire - może się odbyć już pod koniec grudnia.
Sondaże wskazują, że gdyby wybory odbyły się dziś, Romney nieznacznie wygrałby z Obamą, chociaż różnica głosów mieści się w granicach błędu statystycznego.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/