Szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton powiedziała we wtorek podczas spotkania z dyplomatami w Departamencie Stanu, że groźba ataku nuklearnego przeprowadzonego przez "siatki ekstremistów" jest "bardzo realna" - podaje agencja AFP.
Sekretarz Stanu USA spotkała się z korpusem dyplomatycznym w Waszyngtonie na kilka dni przed międzynarodowym szczytem poświęconym bezpieczeństwu nuklearnemu, który odbędzie się w stolicy USA 12 i 13 kwietnia.
"Zagrożenie terroryzmem nuklearnym jest niestety bardzo realne. Obserwujemy nieustająco próby zdobycia dostępu do materiałów nuklearnych podejmowane przez siatki terrorystyczne (...) na całym świecie" - powiedziała pani Clinton.
Spotkanie 40 szefów państw, którzy uczestniczyć będą w szczycie ds. bezpieczeństwa nuklearnego w Waszyngtonie będzie "szczególnie ważne" w tym kontekście - dodała Clinton.
Biały Dom poinformował, że celem, który chce osiągnąć administracja prezydenta USA Baracka Obamy podczas szczytu jest "zabezpieczenie materiałów nuklearnych na świecie w ciągu najbliższych czterech lat".
Wcześniej we wtorek Biały Dom ogłosił ograniczenia dotyczące możliwości użycia broni nuklearnej. Zgodnie z nimi USA nie użyją broni nuklearnej poza "skrajnymi okolicznościami". Biały Dom podkreślił też, że Stany Zjednoczone uważają, iż terroryzm nuklearny jest "największym i najpilniejszym zagrożeniem". (PAP)
fit/
5987004, arch.